Docieram do Palo Alto pociągiem z San Francisco w lutowe czwartkowe przedpołudnie i...widzę tu wszystko poza innowacjami.
Można tak jak Greg Pietruszyński, założyciel Growbots, który do Doliny Krzemowej po raz pierwszy przybył w październiku 2014 roku z kilkoma spotkaniami umówionymi przez kogoś bardziej doświadczonego w tym kto jest kim w Dolinie Krzemowej (w przypadku Grega był to Łukasz Młodyszewski) oraz listą kilkuset nazwisk osób, z którymi chciałby się umówić. – Do tych wszystkich osób napisaliśmy maile z propozycją spotkania i dzięki temu szybko nabiłem kalendarz. Praktycznie każde spotkanie kończyło się przedstawieniem mnie kolejnej osobie, którą powinienem poznać – mówi Greg. – Poszło świetnie, zrealizowałem zakładany cel sprzedażowy – dodaje.
Podobnie zaczynał Marcin Treder, współzałożyciel i prezes UXPin, który do Doliny przyjechał po raz pierwszy w towarzystwie Piotra Wilama, jednego z założycieli Onetu, a obecnie prezesa funduszu Innovation Nest. – Odbyliśmy około trzydziestu spotkań z potencjalnymi klientami, doradcami, partnerami biznesowymi. To była bardzo intensywna wizyta. Nie miałem okazji zobaczyć w Kalifornii dosłownie nic. Pędziliśmy od spotkania do spotkania. Jeśli dobrze pamiętam to most Golden Gate zobaczyłem z bliska dopiero podczas trzeciego pobytu w San Francisco – mówi Marcin. Dziś UXPin ma biura nie tylko w Krakowie, ale również w kalifornijskim Mountain View, a kilka miesięcy temu firma pozyskała 5 milionów dolarów od amerykańskich inwestorów.
Polskiej placówki dyplomatycznej w Dolinie nie ma, ale Polaków tu nie brak. Zdaniem Eli Kozery z USPTC jest nas tu aż 100,000. – Nie mogę mówić o całej Polonii, bo jej nie znam, ale od strony społeczności startupowej to jest ona zgraną grupą. Startupy coachują się wzajemnie, pomagają w nawiązaniu kontaktów, pitchowaniu i też w przedstawieniu inwestorom – twierdzi Wroczyński. – A gdy trzeba, pomagają też z kanapą do spania – dodaje.
Błędy popełniane przez przedsiębiorców w Dolinie
Prof. Moncarz jest przewodniczącym Polsko-Amerykańskiej Rady Współpracy od 15 lat. Przez ten czas, jak sam mówi, widział już wszystko: od świetne władających angielskim przebojowych ludzi, którzy kompletnie nie wiedzieli po co przyjechali na Zachodnie Wybrzeże po doświadczonych profesorów tak pewnych swoich racji, że pouczali kolegów w Dolinie Krzemowej. Jednak najczęściej powtarzające się błędy, to zdaniem prof. Moncarza:
1) Brak umiejętności mówienia o swoim biznesie: - W Europie ludzie trochę podśmiewają się z tzw. elevator pitch, czyli krótkich prezentacji tego, czym się zajmujemy. Jednak prawda jest taka, że przedsiębiorcy często nie potrafią zainteresować swoim produktem czy usługą odbiorców tutaj.
2) Brak bezpośredniości: - Polscy przedsiębiorcy przyjeżdżający tutaj często nie mają odwagi powiedzieć, po co przyszli na spotkanie. A przecież kiedy zaprasza nas Google na spotkanie to nie po to, żebyśmy wspólnie napili się kawy. Trzeba umieć konkretnie określić po co jesteśmy na spotkaniu, inaczej skończy się na niczym.
3) Zbyt szybkie wypalenie: - Często można spotkać przedsiębiorców, którzy przyjeżdżają tu, nie udaje im się kilka spotkań z inwestorami, czy to przez wspomniany brak bezpośredniości czy przez słabą prezentację, więc stwierdzają, że Dolina Krzemowa nie jest dla nich i wyjeżdżają. Wypalają się, a szkoda, bo tu trzeba uczyć się i próbować aż się uda. Nie jesteśmy spaleni w oczach inwestorów tak długo jak nie przyłapią nas na kłamstwie czy oszustwie. Jeśli tak się stanie, nie ma czego tu szukać.
4) Brak umiejętności określenia strategii firmy: – Trzeba umieć jasno powiedzieć nie tylko czym zajmuje się nasza firma, ale też jaka będzie za kilka lat. Podobnie jak prezentacja firmy, trzeba to zrobić krótko. Zaprezentowanie strategii na jednym slajdzie nie jest tak łatwe jak się wydaje i wielu się ta sztuka nie udaje.
Nie każdy przedsiębiorca działający w Dolinie Krzemowej, jak twórcy LinkedIna, będzie mógł poszczycić się firmą warta miliardy. Po co zatem to wszystko? – Po to, żeby się uczyć i rozwijać. Tutaj odbywa się to w tempie zupełnie innym niż to, które znamy z Europy, mówi prof. Moncarz.
napisz do autora: michal.kaczmarski@innpoland.pl