Istnieje wiele nieporozumień w kwestii zarządzania oraz przywództwa. Napisano mnóstwo książek na temat rzekomych sposobów zdobywania umiejętności przywódczych, ale w większości jest to zbędna makulatura zaśmiecająca półki w naszych domach...
Reklama.
Nie ma czegoś takiego jak możliwość nauczenia czy przyuczenia do bycia przywódcą, liderem. Umiejętności przywództwa albo się ma, albo się ich nie ma. Należy jednakże mieć świadomość, że wiele osób, które mają doskonały zmysł organizacyjny czy przywódczy mogą nigdy ich nie ujawnić bądź też ujawniają je w sytuacjach trudnych czy wręcz ekstremalnych.
Istnieją natomiast dobre metody, które pozwalają sprawdzić predyspozycje w zakresie przywództwa. Nie chodzi w tym wypadku o assessment centers, ale raczej o indywidualne sprawdzenie konkretnej osoby, jak radzi sobie z rzeczywistymi wyzwaniami codziennej pracy. Wymaga to cierpliwości oraz stosownej uwagi ze strony przełożonych. Umiejętności przywódczych nie zdobywa się w wyniku tradycyjnej edukacji. Można i należy je natomiast udoskonalać. Wszystko oczywiście po warunkiem, że to „coś” się ma.
Jednym z dobrych narzędzi do udoskonalenia umiejętności jest program MBA. Dlaczego? Otóż pozwala on w sposób optymalny uporządkować wiedzę na temat sposobu funkcjonowania przedsiębiorstwa, procesów zachodzących we wszystkich kluczowych obszarach. Jest to ważne, gdyż lider musi być jednocześnie dobrze przygotowany do „administrowania” firmą.
Studia MBA są przydatne tylko dla osób, które już weszły w świat biznesu, mają co najmniej 6, 7-letni staż w przedsiębiorstwie. Dobrze by było, aby już były menedżerami, co najmniej średniego szczebla. Tylko ludzie, którzy mają realne doświadczenie biznesowe, będą miały rzeczywistą korzyść z tych studiów. Studia przypadków, które są omawiane w trakcie ćwiczeń będą zrozumiałe w pełnym tego słowa znaczeniu tylko przez tych, którzy mieli i mają styczność z normalnie funkcjonującą firmą. Już podejmują konkretne decyzje biznesowe, których skutki mogą ocenić zarówno podwładni, jak i przełożeni.
W moim przypadku ukończenie studiów MBA było niejako „przepustką” do objęcia dwa lata po ukończeniu programu stanowiska Prezesa w grupie kapitałowej, gdzie byłem CFO, członkiem Zarządu.
Studia MBA stanowią znakomitą okazję do konfrontacji swoich doświadczeń z innymi. Dają możliwość porównania najlepszych praktyk, nawiązania kontaktu z ludźmi, którzy mają doświadczenia z wielu różnych segmentów gospodarki, różnych przemysłów, funkcji w biznesie. Dzięki temu studiujący mają szansę na uzyskanie dostępu do najlepszych praktyk, które natychmiast mogą wdrażać w swoim przedsiębiorstwie.
Najbardziej wartościowe aspekty wyniesione z programu MBA to, po pierwsze, dostęp do najlepszych światowych praktyk, które można natychmiast skonfrontować z własnymi doświadczeniami. Po drugie, interdyscyplinarność studiów wymusza zaznajomienie się ze wszystkimi procesami w firmie, np. osoba z finansów musi zdać egzaminy z marketingu, HR, itd.
Po trzecie, studia dają doskonałe możliwości networkingu. Dobra szkoła to poczucie przynależności oraz pewność, że osoba kończąca ten sam program jest godna zaufania. Istnieją różne kluby dla absolwentów MBA, takie jak: WU Executive Club dla absolwentów WU Executive Academy oraz organizowane są cykliczne wydarzenia sprzyjające podtrzymywaniu kontaktów np. WU Executive Club Alumni Kick-Off Event, który miał miejsce 20 listopada 2015 w Warszawie.
Dla osób rozważającym podjęcie studiów MBA mam jedno „ostrzeżenie”. Program jest bardzo wymagający. Były to dwa lata intensywnej nauki. Praktycznie każdy weekend był zajęty. Dodać do tego należy konieczność przygotowań do wykładów, opracowywanie studiów przypadku – nie było na to żadnej taryfy ulgowej. Ale było warto.
Marek Moczulski od kwietnia 2014 roku jest Prezesem spółki Bakalland S.A, w której wcześniej pełnił funkcję Przewodniczącego Rady Nadzorczej. W sierpniu 2014 roku objął stanowisko Prezesa Zarządu firmy Rieber Foods Polska S.A., która to następnie, w lipcu 201 roku jako Delecta S.A została zintegrowana z firmą Bakalland.
Marek Moczulski sprawuje także stanowisko Wiceprzewodniczącego w Radzie Nadzorczej Dom Development. W przeszłości był Prezesem m.in. takich spółek jak ZPC Mieszko (lata 2003- 2009) oraz Prezesem Agros Fortuna Sp. z o.o. (lata 2000-2003).