Jeden z najbardziej uznanych ekspertów w dziedzinie psychologii pracy dowodzi, że krótszy tydzień pracy przyniesie korzyści wszystkim: pracownikom, pracodawcom i gospodarce.
Wielu pracowników wprost zarzyna się, pracując po 50, 60, 70 godzin w tygodniu. Biuro staje się ich drugim, niepożądanym domem, a oni sami nie spełniają się w żadnej z ról. W korporacji się wypalają, nie ma ich również wtedy, gdy rodzina najbardziej ich potrzebuje.
K. Anders Ericsson, jeden z najlepszych ekspertów w dziedzinie psychologii pracy, przeprowadził wielokrotne eksperymenty w laboratorium firmy Ericsson, które wykazały, że ludzie mogą należycie skoncentrować się jedynie przez 4,5 godzin dziennie, by rzetelnie wykonywać swoje obowiązki.
- Jeśli zmuszasz ludzi do nadludzkiego wysiłku ponad 4,5 godzin, podczas których mogą maksymalnie się skoncentrować, jest bardzo prawdopodobne, że nabiorą oni złych nawyków. Co gorsza, te złe nawyki mogą przenieść się na te godziny pracy, w których są najbardziej efektywni – powiedział Ericsson.
Ryan Carson, prezes firmy technologicznej Treehouse, zaobserwował, że jego pracownicy są bardziej wydajni, gdy wprowadził 32-godzinny tydzień pracy. Mało tego, byli oni również szczęśliwsi i o wiele chętniej przychodzili do pracy. Carson jest przekonany, że zmuszanie ludzi do pracy 40 godzin w tygodniu jest nieludzkie.
Podobna historia wydarzyła się w firmie Reusser Design. Mimo, że firma straciła piątki jako dni pracy, jej założyciel Nate Reusser powiedział, że produktywność i zaangażowanie pracowników nigdy nie miały się lepiej.