
Obroty większe o 35 proc., eksport w górę o połowę, zatrudnienie większe o 40 proc. Takie były efekty rządowego programu wspierania firm GreenEvo, który pomógł wejść na obce rynki 74 firmom z Polski. Do tego kosztował zaledwie 2,5 mln zł rocznie, czyli tyle, co... trzy maksymalne dotacje z POIG 8.1. Koniec bajki: program został właśnie zlikwidowany, a jego koordynatorka zwolniona z pracy.
Gdzie to jest napisane, że mamy wspierać gospodarkę?
GreenEvo to już przeszłość. Program został oficjalnie zamknięty z końcem roku, a ostatni pracownicy odpowiedzialni za to w ministerstwie – właśnie zwolnieni. Przyczyniły się do tego powtarzające się kontrole Najwyższej Izby Kontroli. Czy wykryto poważne nieprawidłowości? Skąd. Jaki zatem był powód?
Ministerstwo wyszukiwało polskie małe i średnie firmy, które miały technologie środowiskowe, jak np. innowacyjne oczyszczalnie ścieków, czy opisywane przez Inn:Poland materiały budowlane do budowy domów pasywnych. Przepuszczali uczestników przez sieć intensywnych szkoleń, nie tylko, jak eksportować, ale też – jak się zaprezentować, jak chronić własność intelektualną, jak zdobyć dofinansowanie. A potem – wysyłano ich w świat, na misje handlowe, targi, spotkania B2B. Ale
warunkiem korzystania ze wsparcia było poddanie się corocznemu audytowi i aktywność.
Po szkoleniach firmy zaczęły wyjeżdżać na misje gospodarcze. – Koncentrowaliśmy się na rynkach krajów rozwijających się, Kazachstan, Wietnam. One potrzebowały technologii tanich, ale takich, które zadziałają w ich warunkach. I okazywało się, że Polska może zaoferować takie technologie, nie wymagające ciągłego wsparcia z zewnątrz. Polska firma przyjeżdża, w krótkim czasie szkoli miejscowych pracowników, udziela licencji. I to chwyciło. Ponieważ w te wyjazdy były zaangażowane placówki dyplomatyczne, to działało, gwarancje rządowe uchylały drzwi. Pomagało w dotarciu do osób decyzyjnych – opowiada Jacek Mizak.
Uruchomiony właśnie program ministerstwa rozwoju pod nazwą „Go to brand” ma środki sięgające 100 mln euro. Takie środki wystarczyłyby na… 180 lat programu „GreenEvo”, bowiem roczny koszt wynosił średnio 2,5 mln zł. W 2014 roku wydatki rzędu 2,32 mln zł pokryły wypłaty tymczasowych pracowników, szkolenia dla firm, delegacje krajowe i zagraniczne, druk materiałów promocyjnych czy wyprodukowanie filmów promocyjnych przy użyciu dronów.
Krzysztof Klincewicz jest zdania, że trudno będzie znaleźć odpowiednik GreenEvo, równie skuteczny i tani. Zauważa, że tzw. „szybka ścieżka” przyznaje w szybkim tempie ogromne środki, nie zawsze nawet polskim firmom. – Jeśli państwo polskie stać na przekazanie w ramach "szybkiej ścieżki" pojedynczym firmom, niekoniecznie polskim, środków na projekty B+R, przykładowo 38 mln złotych w oparciu o decyzje podejmowane w ciągu 90 dni, powinno pomyśleć również o wsparciu na etapie rozwoju rynku, docierania do klientów, wprowadzania produktów – mówi. Dodaje też, że rzeczywistość rozmija się nieco z deklaracjami, a dobrze dobranych pomysłów wciąż brakuje. – Takie wsparcie dla innowacyjnych firm naprawdę nie może ograniczać się wyłącznie do organizacji zagranicznych wyjazdów. Po zakończeniu GreenEvo, ciężko zapełnić tę lukę – przyznaje.
Czy luka po Green Evo została uzupełniona? Ministerstwo Rozwoju rozpocznie dopiero rekrutację do nowego programu „Go to brand”. Wśród dwunastu branży, które dostaną wsparcie, nie ma zielonych innowacji czy precyzyjnie dobranego do potrzeb branży programu szkoleń, stałego nadzoru i nacisku na ciągłe doskonalenie się. Po zniknięciu z polskiej sceny GreenEvo, we wsparciu innowacji polskich MŚP zieje głęboka nisza.
Pytanie, czy dziś jeszcze komukolwiek zależy na współpracy.
- Program wspierania rozwoju sektora zielonych technologii
- Wsparcie eksportu zielonych i tanich polskich technologii do krajów rozwijających się
- Utworzony jako kontynuacja pomysłu po konferencji COPP w Poznaniu
- 6 całorocznych edycji programu, 74 firmy
- 4 etapy w każdej edycji programu: składanie zgłoszeń, weryfikacja i szkolenia, wyłonienie liderów konkursu
- Główne branże: oczyszczanie ścieków, uzdatnianie wody, gospodarowanie odpadami, przetwarzanie biomasy, odnawialne źródła energii, technologie energooszczędne oraz niskoemisyjne, ochrona bioróżnorodności oraz budownictwo pasywne
- Koszt: ok 2,5 mln zł rocznie
- Udział w targach, seminariach i konferencjach w 50 krajach świata. Laureaci podpisali ok 1300 kontraktów krajowych i 250 zagranicznych. Ich technologie zostały wykorzystane przy: budowie energooszczędnych domów w Zambii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich, produkcji ekopaliw w Mołdawii, oczyszczania ścieków w Chinach, utylizacji odpadów bojowych w Azerbejdżanie. Czytaj więcej
Napisz do Redakcji: kontakt@innpoland.pl
