„Odcinanie kuponów w tej branży?! To niemożliwe! – mówi Maciej Pograniczny, właściciel popularnego sklepu XGSM
Dawid Wojtowicz
07 lipca 2016, 12:41·7 minut czytania
Publikacja artykułu: 07 lipca 2016, 12:41
Skończył prawo, ale nie przegląda sterty akt w zaciszu własnej kancelarii ani nie wygłasza płomiennych mów końcowych na sali sądowej. Maciej Pograniczny, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, po studiach związał się na dobre i na złe z biznesem. Handel to jego żywioł. Umiejętność błyskawicznej reakcji na zmieniające się potrzeby rynku sprawia, że od ponad dekady nadal utrzymuje się na powierzchni.
Reklama.
Dziś prowadzi sklep internetowy i stacjonarny w Warszawie z największym wyborem akcesoriów telefonicznych, a jednocześnie pod własnym szyldem projektuje etui do smartfonów. Od właściciela XGSM dowiadujemy się, jak przebija się ze swoją ofertą na dosyć ciasnym rynku, w jaki sposób zapewnia płynność swoim interesom i czy bierze głęboko do serca, to co piszą internauci.
Wpisuję w Google nazwę Pana sklepu i oto, co czytam: „Największy sklep internetowy z akcesoriami do urządzeń mobilnych w Polsce”. To po prostu stwierdzenie faktu czy celowy zabieg marketingowy, jakich wiele w e-handlu?
Maciej Pograniczny: Nie upiększam rzeczywistości, faktycznie mamy największy wybór etui do telefonów i tabletów w Polsce, wystarczy wejść na stronę naszego sklepu lub przejść się do sklepu stacjonarnego przy Puławskiej 176/178 w Warszawie, aby zobaczyć naszą ofertę na żywo.
„Moim marzeniem jest założyć sklep i sprzedawać dodatki do smartfonów”. Trafnie opisałem legendę powstania pańskiego biznesu czy może to jednak nieco bardziej skomplikowana historia?
Zdecydowanie opcja numer 2. Po drugim roku studiów nie mogłem znaleźć pracy, więc zacząłem sprzedawać używane klocki Lego, a później z kolegą z podstawówki założyliśmy firmę sprzedającą komputery. Tak wkręciłem się w handel. Dość szybko wprowadziliśmy do oferty akcesoria do palmtopów i tak to się zaczęło. Palmtopy wyginęły, więc przerzuciliśmy się na akcesoria do telefonów. To były czasy iPhone 3G i Samsunga Omni.
Czyli patrząc z dzisiejszej perspektywy, nie zamieniłby Pan koszulki z logiem XGSM na togę prawnika?
Nigdy w życiu, cenię moich kolegów i koleżanki, którzy zostali adwokatami czy radcami, ale wolę handel i rozwijanie własnej firmy. E-commerce to wciąż gorący temat, ciągle coś się zmienia i ewoluuje, a ja z chęcią uczę się nowych rzeczy każdego dnia.
Sprzedaż akcesoriów do urządzeń mobilnych raczej nie jest niszową działalnością. Konkurencja jest tak ogromna, że aż klient gubi się w gąszczu ofert i promocji. Ma Pan latarnię wskazującą zbłąkanym drogę do drzwi XGSM?
W tej branży trzeba być po prostu na czasie – co roku wychodzi kilkadziesiąt nowych telefonów i tabletów, więc największym wabikiem jest aktualność oferty sklepu, choć moda też odgrywa tu pewną rolę.
Proszę powiedzieć, czy prowadzenie sklepu stacjonarnego w pakiecie z internetowym stanowi duże wyzwanie od strony finansowej?
Na pewno. Koszt najmu w Warszawie nie jest niski, ale sklep stacjonarny przyciąga wiele osób, które chcą zobaczyć i sprawdzić towar przed zakupem, a my im to umożliwiamy.
A sam sklep internetowy? To też kosztowna inwestycja?
To zależy od skali przedsięwzięcia. Jeśli pyta Pan o utrzymanie sklepu, to trzeba zapewnić odpowiedni serwer, aby wygodnie przeglądało się sklep, opłacić certyfikat SSL i takie tam... ale w skali makro nie jest to największy wydatek z kosztów, z którymi co miesiąc trzeba się mierzyć.
Interesuje mnie właśnie skala przedsięwzięcia. Jak wygląda zatrudnienie? Jaki macie zasięg? Z kim współpracujecie?
Zatrudniam 25 osób. Jest to zespół młodych, oddanych ludzi, którzy profesjonalnie i z pasją podchodzą do swoich zadań. Obsługujemy przede wszystkim klientów detalicznych, ale dzięki szerokiej ofercie mamy też coraz więcej zamówień hurtowych z Polski i z zagranicy. W tej chwili wysyłamy paczki do całej Europy. Współpracujemy z polskimi i zagranicznymi dystrybutorami, w tym ze sprawdzonymi fabrykami w Chinach, które produkują dla nas etui według naszych wzorów.
Rzeczywiście, XGSM wykracza poza handel i dostawę, bo reklamuje się także jako twórca pokrowców. Skąd ten pomysł?
Oprócz sprzedaży od kilku lat marzyłem o własnej marce akcesoriów. Dzięki kontaktom w Państwie Środka znalazłem fabrykę, która potrafi przekuć nasze wizje w rzeczywistość i produkuje etui Shieldtail SHTL® według naszego projektu.
A jak udało się Panu nawiązać tak dobre kontakty z jednym z największych azjatyckich tygrysów?
Pierwsze kroki stawiałem, składając zamówienia na chińskim Allegro, czyli AliExpress, a później kontakty stamtąd przerodziły się w biznesowe znajomości. W tej chwili współpracuję z kilkunastoma sprawdzonymi dostawcami i bezpośrednio z kilkoma fabrykami. Odpukać w niemalowane, ale jeszcze ani razu nie zawiodłem się na chińskich znajomych. Przez te kilka lat ich biznesy też się rozrosły i stały się bardziej profesjonalne – zauważam postęp na każdym poziomie, od ich stron internetowych zaczynając, a na znajomości angielskiego kończąc [śmiech]. Jestem pełen podziwu nie tylko za ich profesjonalne podejście do klienta, lecz także za towar, który produkują.
Czyli odkleiłby Pan produktom z tego kraju łatkę „chińszczyzny”?
Tak. Kiedyś „Made in China” kojarzyło się z gorszą jakością i z podróbkami, a teraz widzę, że Chińczycy nawet nie chcą podrabiać, tylko wolą kreować i promować własne marki. Są też bardzo pomocni, jeśli chodzi o produkcję i niuanse z nią związane, a ich doświadczenie jest wprost nieocenione podczas projektowania naszych etui Shieldtail SHTL®.
Mógłby Pan coś więcej powiedzieć o tych autorskich pokrowcach XGSM?
Zacznijmy od tego, że na świecie jest kilku znanych i cenionych producentów etui – Spigen, Case-Mate, Ringke, OtterBox, Ballistic czy Incipio. Większość to amerykańskie firmy z ogromnym kapitałem, które produkują etui głównie do telefonów Apple oraz flagowców innych producentów. Huawei czy nawet Sony, a także telefony ze średniej półki, wciąż są traktowane przez te marki po macoszemu i rzadko który z nich decyduje się na sprzedaż etui do tych modeli. Powstała luka, którą postanowiłem wypełnić pokrowcami Shieldtail SHTL®.
I jak wyglądała droga od idei do produktu?
Nie ukrywam, że zaczynałem od brandowania produktów, czyli umieszczania własnego logo na sprawdzonych etui, ale pod koniec 2015 roku postanowiłem pójść o krok dalej i w końcu zaprojektować od zera własne etui. Tak powstały modele Smooth, Dual Shell, a ostatnio dołączyły do nich Clear Fusion i Armor TPU.
Jak obecnie prezentuje się markowa oferta XGSM?
Teraz mamy w portfolio 4 modele pokrowców. Wszystkie 4 rodzaje etui są dostępne do najnowszego bestsellera Huawei, do P9 Lite i wszystkie są hitami na Allegro, eBay czy Amazonie. Część etui Shieldtail SHTL® z dumą od wewnętrznej strony nosi napis „Designed in Poland, made in China”, z czego wszyscy w XGSM jesteśmy szczególnie dumni, bo tym sposobem w świat idzie informacja, że z Polski pochodzą fajne, markowe etui.
Szczerze gratuluję. Porozmawiajmy teraz o cieniach biznesu.
Co Pan ma na myśli?
Na jednej ze stron wyczytałem, że XGSM rozpoczął żywot w 2005 roku. To już ponad 10 lat. Jak udaje się Panu wychodzić na swoim? Nie było nigdy kryzysów?
Ponad 10 lat prowadzę działalność gospodarczą, ale marka XGSM powstała w 2013 roku. Przedtem miałem wspólnika, jednak chciałem być na swoim i realizować swoje pomysły bez pytania kogoś o zdanie. Wciąż uczę się na błędach, ale teraz, jak mam pomysł, potrafię go zrealizować błyskawicznie. Kryzysy są nieuniknione, jak jest się na swoim, a w moim przypadku biorę też odpowiedzialność za 25 pracowników, ale każdy kryzys motywuje do cięższej pracy – samo się nie zrobi, to nie jest kura znosząca złote jajka, tylko efekt ciężkiej pracy całego zespołu.
Czy taki biznes jak XGSM buduje się samemu, czy potrzebne jest jednak zewnętrzne wsparcie? W kalendarium sklepu wpisana jest np. data wyprawy do banku po kredyt?
Pierwszy kredyt w banku wziąłem, by spłacić wspólnika. To była ryzykowna, ale w 100% trafna decyzja, która przekonała mnie do tej formy finansowania – jak mam pomysł, a w kasie pusto, umawiam się z moim bankierem z Idea Bank, przedstawiam projekt i działamy. W ten sposób kupiłem najlepsze na rynku drukarki UV, by zaproponować klientom setki wzorów na etui. W ten sposób finansuję też produkcję własnych pokrowców.
W Warszawie funkcjonuje cieszący się renomą sklep stacjonarny, nieodłączną częścią biznesu jest sklep internetowy, widzę też konto sprzedaży na Allegro i rzecz jasna profil na Facebooku, W jaki jeszcze sposób XGSM stara się dotrzeć do klienta?
Pokazujemy produkty z naszej oferty na kanale YouTube, a od kilku miesięcy staramy się rozwijać sprzedaż międzynarodową. Jesteśmy obecni na niemieckim eBayu i w marketplace'ach Amazona. Nasze pokrowce cieszą się tam coraz większą popularnością i zbierają pierwsze pozytywne recenzje klientów.
Chciałem poruszyć właśnie ten temat. Przejrzałem kilka serwisów oceniających sklepy. Gdzie nie spojrzeć, 4-5 gwiazdek, multum pozytywnych opinii. Jest czego gratulować, ale przewrotnie zapytam – to już odcinanie kuponów od wyrobionej marki czy jednak wciąż trzeba chuchać i dmuchać na każdego klienta?
Osobiście, mimo dziesiątków tysięcy pozytywnych komentarzy, wciąż przejmuję się każdą niepochlebną opinią i kiepską oceną. Każdą czytam i staram się wysnuć wnioski na przyszłość. Odcinanie kuponów w branży z akcesoriami do telefonów?! Niemożliwe! Trzeba śledzić nowe telefony, trendy na rynku, modne wzory czy modele pokrowców, nie ma czasu na nudę, a tym bardziej odcinanie czegokolwiek [śmiech].
Smartfon, niezastąpiony gadżet wielu ludzi, bywa przedmiotem traktowanym z nabożną czcią. Czy target pańskiego sklepu to wymagający – żeby nie powiedzieć – kapryśny klient?
Czasy się zmieniają, klienci również. Jest coraz większa świadomość konsumencka i wymagania nie tylko co do jakości produktów, ale także jeśli chodzi o obsługę zamówienia – towar trzeba mieć na stanie, obsługa klienta musi być na najwyższym poziomie, a wysyłka błyskawiczna i my te rzeczy zapewniamy.
Co doradziłby Pan osobom, które chciałyby wystartować ze sklepem internetowym?
Jestem przede wszystkim handlowcem, więc najpierw polecam zrobić dokładny research tego, co się chce sprzedawać. Następnie znaleźć takie oprogramowanie sklepu internetowego, które nie będzie nas ograniczać w rozwoju i będzie ułatwiać nam życie.
I na koniec – zajrzyjmy w przyszłość niczym wróżka patrząca w szklaną kulę. Jak widzi Pan dalszy rozwój XGSM? I jak zamierza Pan dopomóc w spełnieniu tej „przepowiedni”?
W tej chwili najważniejsza dla nas jest sprzedaż własnych produktów i rozwój sprzedaży międzynarodowej. Chciałbym, by marka Shieldtail SHTL® znalazła się w gronie największych producentów etui na świecie, a sklep xgsm.pl cieszył się zaufaniem i popularnością także poza granicami Polski.