1 lipca wchodzi w życie zmiana zapowiada od dawna, czyli Jednolity Plik Kontrolny. Najpierw będzie obowiązywał duże firmy. Co to oznacza dla pracowników i przedsiębiorców? Przede wszystkim uszczelnienie systemu podatkowego, a dla resortu finansów – 200 mln zł więcej.
Jednolity Plik Kontrolny to w uproszczeniu nowy sposób dla dużych firm (początkowo) na komunikowanie się z urzędem skarbowym, zamiast drogi papierowej. Zbiór danych, tworzony z systemów informatycznych firmy poprzez bezpośredni eksport danych. Zawiera informacje o operacjach gospodarczych, a będzie dalej w formacie pliku excella, czyli w formacie XML. To wszystko umożliwia jego łatwe przetwarzanie.
Firmy od lat stosują coraz bardziej wydajne programy do księgowości, teraz będą mogły komunikować się w ten sposób z ministerstwem finansów. Ale najpierw te duże firmy, średnie dopiero za rok, a mikro jeszcze później, podobnie organizacje pozarządowe.
Co to w ogóle jest, Jednolity Plik Kontrolny?
Zadaniem Jednolitego Pliku Kontrolnego (JPK) jest usunięcie barier w przekazywaniu danych elektronicznych. Podatnicy mają nowy obowiązek, przekazywania danych z ksiąg podatkowych na żądanie organu podatkowego w ujednoliconej, elektronicznej formie.
Zalety są chyba głównie dla ministerstwa finansów. Nie dość, że trafi do niego już w pierwszym roku 200 mln zł więcej, to będzie łatwiej monitorował firmy. W efekcie, twierdzi resort finansów, skrócą się kontrole w firmach, będą tańsze (dla kogo…?) i mniej uciążliwe. Ba, w wielu przypadkach dzięki przesłaniu tego pliku, kontrola u podatnika w ogóle nie będzie konieczna. Ministerstwo podkreśla też, że podatnicy zyskają nowy (choć niezamawiany) mechanizm kontroli wewnętrznej, który pozwoli monitorować pracę służb księgowych. Firmy będą mogły przekazywać faktury w formacie XML, których księgowanie będzie mogło być zautomatyzowane.
Tym razem Polska podobno nie wyważała otwartych drzwi i oparła się na doświadczeniach innych krajów, m.in. krajów BeNeLuksu, Austrii, Danii, Litwy, Niemiec, Szwecji, a nawet Portugali i Wielkiej Brytanii.
Czy nowe przepisy mogą utrudnić życie przedsiębiorcom?
Przede wszystkim, przedsiębiorca musi mieć świadomość, że od 1 lipca niedostosowanie się do zmian będzie rodziło odpowiedzialność karno-skarbową. Firmy muszą na własną rękę dostosować swoje programy księgowe lub zlecić to dostawcy programu księgowego.
Ministerstwo finansów podkreśliło, że rozmiar firm bada „globalnie”, tzn, że progi te dotyczą całej działalności gospodarczej danego przedsiębiorcy, podkreślił Deloitte w swojej analizie. Nie można ograniczać badania skali jego działalności do danego obszaru czy kraju. Czyli - dotyczy to też małych polskich filii dużych firm światowych.
Kontrowersje miały też wywoływać kryteria kwalifikacji faktur. Według Deloitte, ministerstwo finansów wskazało, że kryteria kwalifikacji faktur do okresu „będą głównie zależały od rodzaju i zakresu ksiąg, do rozliczenia których będą służyły i każdorazowo będą wskazywane przez organ podatkowy.”
Co trzeba raportować? JPK zakłada siedem struktur raportowania, m.in. księgi rachunkowe, faktury zakupowe i sprzedażowe, stany magazynowe, wyciągi bankowe, podatkową księgę przychodów i rozchodów, ewidencję przychodów. Każda ze struktur obejmie swoim zakresem dane identyfikujące podatnika, jego system księgowy, a nawet producenta oprogramowania księgowego.