Większość Polaków otrzyma w najbliższym czasie pisma z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z których dowiedzą się, ile będzie wynosić ich przyszła emerytura.
Przesyłki mogą spodziewać się wszyscy, którzy odprowadzili choć jedną składkę, czyli przepracowali choć jeden dzień, nie pobierają emerytury, nie są objęci ubezpieczeniem w KRUS ani nie korzystają z emerytur mudnurowych.
ZUS wyśle szacowaną wartość emerytury w trzech wariantach. Pierwszy obejmuje wyłącznie ubezpieczenie w I filarze i zakłada, że pracownik przestaje pracować w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego. Zgromadzony kapitał jest wtedy dzielony przez liczbę miesięcy wynikającej ze średniej długości życia w Polsce.
Drugi wariant: ZUS zakłada, że ubezpieczony pracuje aż do osiągnięcia wieku emerytalnego. ZUS oblicza na podstawie dotychczasowych danych średnią miesięczną składkę i dolicza ją do stażu pracy, który pozostał ubezpieczonemu do osiągnięcia wieku emerytalnego.
W trzecim wariancie dolicza się do I filaru również środki zgromadzone na indywidualnym subkoncie w ZUS czyli drugim filarze. Według rzecznika ZUS będzie to pierwsze tego typu wyliczenie.
Ten ostatni wariant da odpowiedź na pytanie, jaką będziemy mieć emeryturę. Ale też niepełną, bo należy pamiętać, że niektórzy ubezpieczeni wybrali II filar w OFE, a do danych z funduszy ZUS nie ma dostępu.
Do otrzymanej kwoty w trzecim wariancie trzeba dodać pieniądze jakie zgromadziliśmy w Otwartych Funduszach Emerytalnych oraz dobrowolne ubezpieczenia w III filarze - na indywidualnych kontach emerytalnych, indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego i w pracowniczych programach emerytalnych. Wtedy otrzymamy wysokość przyszłej emerytury.