Po pięciu kolejkach Wisła Kraków zamyka ligową tabelę, klub traci płynność finansową, ale przede wszystkim niszczy swój wizerunek. A to za sprawą szokujących zarzutów, które pojawiają się wobec nowego właściciela klubu – Jakuba Meresińskiego.
Wisła jest jednym z najbardziej utytułowanych polskich klubów piłkarskich, ma na swoim koncie 13 tytułów Mistrza Polski. Pierwsza dekada XXI wieku była erą dominacji „Białej Gwiazdy” w kraju. Kibice do dziś wspominają również udane kampanie w europejskich pucharach. Dość wspomnieć tylko zwycięskie potyczki z Realem Saragossa, Schalke 04 i Parmą. Dziś ten zasłużony klub jest w niezwykle trudnym położeniu.
Przez kilkanaście lat działalność klubu z ulicy Reymonta finansował jeden z najbogatszych ludzi – Bogusław Cupiał, właściciel firmy Tele-fonika. Choć z zamiarem sprzedaży klubu nosił się od dawna, kupiec znalazł się dopiero teraz. Nowym właścicielem został młody, 30-letni biznesmen – Jakub Meresiński. Formalnie udziały w klubie objęła prowadzona spółka Projekt-Gmina.pl. Za człowieka nieznanego w środowisku ręczył Marek Citko – kiedyś znakomity piłkarz, dziś agent zawodników.
Pojawienie się inwestora „znikąd” kazało postawić pytania o to, skąd w tak młodym wieku ma pieniądze pozwalające na inwestycję w klub piłkarski i jak zamierza finansować działalność klubu. Nowy właściciel miał odpowiedzieć na pytania podczas konferencji prasowej, którą ostatecznie odwołał. Jednak każdy dzień przynosi rewelacje na temat jego przeszłości.
23 marca 2016 Sąd Rejonowy w Częstochowie uznał Jakuba Meresińskiego winnym podrobienia świadectwa maturalnego i posłużenia się tym dokumentem w celu rozpoczęcia studiów na uczelni wyższej. W tej sprawie nie ma wątpliwości, a jak wynika z zeznań, sam oskarżony przyznał się, że ma tylko wykształcenie gimnazjalne. Sąd wymierzył karę grzywny w wysokości 1000 złotych, a wyrok uprawomocnił się 27 kwietnia tego roku. Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ podjęła działania, które mają na celu unieważnienie dyplomu ukończenia studiów.
Sam Jakub Meresiński utrzymuje, że wyrok nie został mu skutecznie doręczony. Od tej chwili skazanemu przysługuje prawo do wniesienia do sądu sprzeciwu (ma na to siedem dni). Wtedy sprawa będzie rozpatrywana ponownie. A do tego czasu – w świetle prawa będzie osobą niekaraną. I być może o taką grę na zwłokę chodzi.
Jako osoba skazana prawomocnym wyrokiem za fałszerstwo dokumentów (art. 270 k.k.), Jakub Meresiński nie powinien zasiadać w zarządach spółek. Wciąż jest jednak prezesem Projekt Gmina PL sp. z o.o. (KRS: 0000457726). Posiada w niej 970 udziałów. Pozostałe 30 należy do wiceprezes Katarzyny Ewy Ptak. To właśnie ta spółka, a nie osobiście, któryś ze wspólników jest formalnym właścicielem Wisły. Jak donosi dziennikarz Szymon Jadczak, udziały te są zajęte przez Skarb Państwa na poczet zobowiązań Jakuba Meresińskiego. Ten jednak zaprzecza, choć przyznaje, że taka sytuacja miała wcześniej miejsce. A to oznacza, że właścicielem Wisły Kraków może zostać Urząd Skarbowy.
A zobowiązania są zabezpieczeniem na poczet prowadzonego postępowania dotyczącego wyłudzeń VAT, prania brudnych pieniędzy i udziale w zorganizowanej grupie przestępczej. Jednym z podejrzanych w tej sprawie jest Jakub Meresiński (jego adwokat chce aby o jego kliencie pisać pełnym nazwiskiem). Zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci zajęcia udziałów w spółce świadczą o tym, że prokuratura może mieć mocne argumenty.
Sam Meresiński nie ukrywa, że coś jest na rzeczy. O swojej przeszłości mówi jako o „błędach, które każdy popełnia”. Zarzuty o udział w grupie przestępczej bagatelizuje, choćby stwierdzeniami, że „pod zorganizowaną grupę przestępczą podlegać już mogą trzy osoby, które ukradły gumy do żucia w sklepie” (Sportowe Fakty).