Kiedy do drzwi Miroslava Hrona zapukał kolejny
rowerzysta z prośbą o coś do picia, Czech poczuł, że ma dość. Postanowił rozwiązać problem ciągłego niepokojenia go przez turystów. A przy okazji zarobić. Przed swoim domem postawił bezobsługowy nalewak do lemoniady i… piwa. Żeby jednak napić się złotego trunku, trzeba udowodnić swą pełnoletność.