Poznań – 126 kilometrów. Wrocław – 95 kilometrów. Łódź – 130 kilometrów. Z Ostrowa Wielkopolskiego do dużych miast jest blisko, żeby wpaść na zakupy. Ale daleko, żeby dojeżdżać do pracy. Jednym z większych problemów Ostrowa jest to, że młodzi ludzie wyjeżdżają z miasta. Z tym odpływem młodych boryka się mnóstwo małych miast i rzadko mają pomysł, jak można temu zaradzić. Prezydent Beata Klimek próbuje jednak zapobiec odpływowi obywateli. Zaproponowała program trzech udogodnień dla młodych. Mają być rozwiązania socjalne jak w Skandynawii.
Ułatwienia dla rodziców
Najwięcej ludzi w Ostrowie Wielkopolskim mieszkało w 1997 roku. Wedle danych GUS, było to 74 813 osób. W 2014 roku w mieście było już jednak tylko 72 754 obywateli. Niestety, dużo gorzej to wygląda, jeśli spojrzymy w przekrój demograficzny. Najliczniejsze grupy, to kobiety w wieku 55-59 oraz 60-64 lat oraz mieszkańcy obu płci w wieku 30-34 lata. Demograf patrząc na piramidę wieku widzi wyraźnie, że to pokolenie rodziców i dzieci – dwie fale wyżu demograficznego. W piramidce brak jednak kolejnej, naturalnej „górki”. W Ostrowie rodzi się za mało dzieci.
Remedium na taką sytuację mają być darmowe żłobki i przedszkola dostępne dla mieszkańców miasta. To, z jednej strony, ma pomóc w zwiększeniu przyrostu naturalnego, z drugiej – zachęcić młodych do pozostania w Ostrowie. Do tego miasto daje własne becikowe.
– Rzeczywiście, na naszym osiedlu wybudowano nowy żłobek. Zresztą my sami korzystaliśmy z darmowego żłobka i przedszkola – mówi w rozmowie z INN:Poland Marcin, mieszkaniec Ostrowa Wielkopolskiego. Z tym, że darmowe do pięciu godzin przedszkola są w całej Polsce. Problem jest właśnie z dostępnością.
Tanie mieszkanie
Prezydent Beata Klimek zapowiedziała budowę tanich mieszkań komunalnych, które po 30 latach miałyby przejść na własność najemcy. Do programu na jeden lokal zgłosiło się dziewięć chętnych rodzin. Plan już jest gotów i ma powstać pięć bloków, w każdym z nich ma być 16 takich mieszkań. 80 lokali to zaledwie ułamek promila powierzchni mieszkaniowej w Ostrowie.
Wedle danych Urzędu Miasta, są tu 26792 mieszkania, a na jedną izbę przypada 0,69 obywatela. To znaczy, że średnio – mieszkaniu trzyosobowym jest mieszkają dwie osoby. Czyli nie jest tak źle.
Ułatwienia dla przedsiębiorców
Ostrów Wielkopolski chce przygotować również ułatwienia dla młodych przedsiębiorców. Młodych, to znaczy takich, którzy bez względu na wiek, dopiero zaczynają swoją przygodę z biznesem. Prezydent zaproponowała powstanie Ostrowskiej Karty Przedsiębiorcy. Ma ona budować lokalną solidarność biznesową, ale też dawać wymierne korzyści. Każdy posiadacz OKP ma mieć w urzędzie swojego opiekuna, który będzie pomagał z formalnościami, dostęp do wirtualnego biura w Ostrowskim Parku Przemysłowym, usługi księgowe i konferencyjne a przede wszystkim możliwość wynajęcia lokali usługowych na preferencyjnych warunkach.
– Choć z Ostrowa wyjechało dużo moich znajomych, to jak ktoś ma wykształcenie, to zawsze jakaś praca jest – mówi nasz rozmówca Marcin. Już na koniec 2014 roku (dane Urzędu Miasta) stopa bezrobocia w mieście wynosiła zaledwie 5 procent. Choć nie ma najświeższych danych, to patrząc na to, co się dzieje na polskim rynku pracy (spadek z 11,4 procenta w XII 2014 do 8,6 procenta w VII 2016) można być pewnym, że w mieście jest jeszcze mniej osób bez zatrudnienia. W mieście było zarejestrowanych też ponad 8,8 tysiąca firm. Ale problemem jest to, że przeciętna płaca była o ok. 10 procent niższa niż średnie wynagrodzenie w województwie.
– Byłem radnym miejskim i moja diagnoza jest nieco inna. Młodzi ludzie uciekają stąd, bo nie ma tu fajnych uczelni. Jest tylko jedna niezła szkoła wyższa, a oddział Uniwersytetu Adama Mickiewicza jest w Kaliszu, a nie u nas – podsumowuje sytuację w Ostrowie Wielkopolskim Adam Wasiela, były radny. – Nie ma tu też zakładów, które pozwalają dostać dobrze płatną pracę. A tak trudno będzie przytrzymać tu młodych. Bo co ich tu przytrzyma? Chcą zarabiać pieniądze, realizować marzenia. Miasto jest ładne, ale to nie wystarczy – kończy.