Cała prawda o polskich firmach? Analitycy zazwyczaj ważą słowa, nawet radykalne sądy prezentując dyplomatycznie. Łukasz Komuda z portalu Rynekpracy.org swoją krytykę sformułował w żołnierskich słowach.
Polscy szefowie traktują swoich pracowników, jak parobków na folwarku, płacąc minimalne stawki, zmuszając do pracy po godzinach, w dni wolne nczy też stosując mobbing – przekonywał Komuda w rozmowie z Polską Agencją Prasową. - W takich warunkach pracownik nie daje z siebie wszystkiego, obija się, gdy tylko jego szef odwróci wzrok, marnuje zasoby firmy, kombinuje – wyliczał.
To przekłada się na kolejne efekty: dużą rotację, brak identyfikacji pracowników z firmą, brak inwencji i zaangażowania. Konsekwencją jest niska efektywność pracy nad Wisłą – na którą narzeka również wielu ekspertów, z którymi rozmawiało INN:Poland.
O ironio, według Komudy ustawowy zakaz handlu w niedzielę mógłby tę sytuację uzdrowić – przynajmniej w jakiejś mierze. - Trzeba cywilizować rynek pracy w Polsce, a ograniczenie handlu w niedzielę, to jeden z potrzebnych kroków. Mamy nieefektywną i szkodliwą pod wieloma względami kulturę organizacyjną, korporacyjną i kulturę pracy – dowodził analityk.
Nic bez strat jednak. - Trzeba się liczyć z utratą pewnej liczby miejsc pracy – zastrzega Komuda. - Przynajmniej na początku pracę może stracić część sprzedawców, choć na pewno nie co siódmy, jak straszą niektórzy. Ograniczenie handlu w jeden, określony dzień tygodnia nie zmniejszy co prawda poziomu konsumpcji, ale spowoduje przesunięcie sprzedaży na inne dni i inne, mniejsze sklepy – dorzucał.
- Ponadto pamiętajmy, że chodzi tu o kiepskie miejsca pracy, jedne z najgorszych pod względem wynagrodzenia, warunków pracy i popularności umów śmieciowych – kwitował. Jego zdaniem spadek ruchu w sklepach wielkopowierzchniowych może zostać zrekompensowany wzrostami ruchu np. w restauracjach.