Rząd zapowiedział ujednolicenie systemu podatkowego w taki sposób, żeby zamiast wielu różnych zobowiązań (np. składki ZUS) podatnicy płacili jeden podatek. Dla najmniej zarabiających (płaca minimalna) ma być to stawka 19,5 procenta. Powyżej 6 tysięcy złotych - stawka w wysokości 40 proc. Policzyliśmy, co to oznacza dla prowadzących działalność gospodarczą.
W założeniu progów ma być pięć albo sześć, ale ponieważ nie ogłoszono jeszcze szczegółów, wykorzystaliśmy te dane, które podał rząd.
Ważnym założeniem, które poczyniliśmy na potrzeby uproszczenia kalkulacji, jest to, że osoba prowadząca działalność gospodarczą nie wrzuca niczego w koszty, ale również nie płaci np. za prowadzenie księgowości. Dodatkowo stawkę ZUS przyjęliśmy na poziomie 1121 złotych.
Osoby, które co miesiąc wystawiają swojemu pracodawcy fakturę na kwotę 6 tysięcy złotych netto (plus VAT), stracą pond 350 zł. Możemy przyjąć, że w tej chwili zostanie im w portfelu co miesiąc 3951,99 zł. .
Z naszej symulacji wynika, że im więcej przedsiębiorca zarabia, tym więcej będzie musiał dołożyć po zmianie podatku. Komuś, kto wystawia miesięcznie fakturę na 10 tysięcy netto, zostanie w kieszeni o niemal 1200 złotych mniej.
Skorzystają za to zarabiający najmniej. Pracownik zatrudniony w oparciu o umowę o pracę na minimalnej stawce, dostanie co miesiąc aż 482 złote więcej.
W Polsce działalność gospodarczą prowadzi ponad 2 miliony osób. To one mogą być zaniepokojone, tym, że dobry w swym zamierzeniu pomysł uproszczenia systemu podatkowego będzie prowadził do głębszego sięgnięcia do ich portfeli.