950 milionów złotych – to wstępne szacunki budowy tunelu podmorskiego, który ma połączyć wyspy Uznam i Wolin, czyli w rzeczywistości – Świnoujście ze stałym lądem. Inwestycja ma być gotowa do przełomu 2021 i 2022 roku.
– Wczoraj w godzinach popołudniowych otrzymaliśmy informację, na którą ja czekałem 15 lat, mieszkańcy Świnoujścia czekają 70 lat. Informację, która dotyczy sprawy kluczowej, czyli skomunikowania wyspy Uznam i Wolin, czyli przyłączenia Świnoujścia do Polski – z entuzjazmem ogłosił prezydent Świnoujścia, Janusz Żmurkiewicz.
Decyzja o „przyłączeniu Świnoujścia do Polski” zapadła w gruncie rzeczy... w Brukseli. To tam bowiem przyznano miastu równowartość niemal 776 milionów złotych, do których miasto dorzuci z własnej kieszeni jeszcze 130 mln. Za te pieniądze ma powstać trasa o długości 3,4 km – w tym przeszło 1400 metrów tunelu, o średnicy wewnętrznej 12 metrów – z dwukierunkową jezdnią i usytuowanym poniżej tunelem ewakuacyjnym
Inwestycja ma być gotowa na przełomie 2021 i 2022 roku, przez pierwsze pięć lat użytkownicy powinni jeździć tunelem bezpłatnie. Do tego jednak długa droga: w połowie tego roku magistrat chciałby już wybrać wykonawcę tego projektu, ale pierwsze roboty rozpoczną się najwcześniej w 2019 roku – i potrwają około trzech lat.
Tunel ma odciążyć przeprawy promowe. Czterdziestoletnie promy ze stałego lądu na wyspę Uznam, gdzie mieszka 80 proc. mieszkańców Świnoujścia oraz gdzie mieszczą się dzielnica nadmorska oraz centrum administracyjno-usługowe, uginają się pod ciężarem tłumów turystów, którzy przyjeżdżają tu latem. Co prawda, miejscowa branża nie ma co narzekać – „obłożenie” kwater w sezonie jest bliskie 100 proc., ale na promach trudno już upchnąć więcej aut. W zeszłym roku przewiozły 2 miliony samochodów, w lecie nawet 11 tysięcy dziennie.