Stało się. Nie pomogły protesty ZNP, nie pomogła krytyka ze strony ekonomistów. Prezydent Andrzej Duda podpisał właśnie ustawę o oświacie, na mocy której zostaną zlikwidowane gimnazja. I chociaż rząd trzyma się zdania, że wprowadzenie reformy odbędzie się bez dodatkowych kosztów, tak eksperci w sprawach oświaty mają kompletnie inny pogląd na ten temat.

Andrzej Duda, Prezydent RP, podpisał ustawę dotyczącą likwidacji gimnazjów. Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta

Reklama.

Grzegorz Burtan

grzegorz.burtan@innpoland.pl

Reforma ma być bezkosztowa, bo wszystko pokryje subwencja oświatowa, która wynosi około 42 miliardy złotych, mówi minister edukacji Anna Zalewska, cytowana przez serwis Money. Na wszelki wypadek MEN zarezerwowało również 900 milionów złotych w swoim budżecie, czytamy.

Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, mówi, że to nie wystarczy. Dlaczego? Bo subwencja pokrywa koszty, ale samego funkcjonowania szkół. Dodatkowych wydatków jednak już nie obejmuje. A do takich można zaliczyć przystosowanie budynków dla uczniów. Szacuje się, że reforma pochłonie ponad półtora miliarda złotych. Na 1,6 mld zł wycenił ją wicepremier Morawiecki.

Krytyce wtóruje również Sławomir Broniarz ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. Przestrzega on, że likwidacja gimnazjów oznacza utratę pracy dla grupy 45 tysięcy nauczycieli. Nastrojów nie stonowała zapowiedziana na styczeń 2018 roku podwyżka dla pedagogów – ma ona wynosić od 35 do 63 złotych. Broniarz nie przebiera w słowach i nazywa ją żenującą.

Kolejnym problemem są unijne dotacje. Samorządy pobrały pieniądze z Unii na usprawnienie lub remont gimnazjów, z zastrzeżeniem tak zwanej pięcioletniej trwałości projektu, co opisaliśmy tutaj. Przedstawiciele rządu jednak uspokajają – takie przypadki rozpatrywane są pojedynczo, do tego zostanie zachowana funkcja edukacyjna placówki.

W wyniki reformy zostanie zamkniętych 7684 szkół, w których nauki pobiera ponad milion dzieci.

Źródło: Money

Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl