Kurz po batalii nauczycieli z rządem już opadł. Natomiast na horyzoncie pojawiło się dla nich światło nadziei. Potwierdzają się bowiem informacje o specjalnej ofercie dla nauczycieli.
Miliard złotych dla nauczycieli. To najnowsza obietnica ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, który przedstawił decyzję resortu w środę na spotkaniu z przedstawicielami związków zawodowych w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”. Jest jednak i ciemna strona medalu - na podwyżkach mogą wyłożyć się budżetowo samorządy.
Urzędnik będzie uczył, a nie strajkował – pisze środowy „Dziennik Gazeta Prawna”. Najnowszym pomysłem PiS na poradzenie sobie ze strajkującymi nauczycielami jest reforma zawodu pedagoga i włączenie go do korpusu służby cywilnej. W ten sposób upieczone zostaną dwie pieczenie na jednym ogniu - prestiż zawodu nauczyciela oraz pensja miałyby wzrosnąć, a i urzędnik nie ma prawa do strajku.
Gdyby dzisiejszemu maturzyście kazać wyrecytować pierwsze wersy Pana Tadeusza lub wyliczyć trzykrotność liczby log54, najprawdopodobniej mu się uda. Jednak gdyby zapytać go o ubezpieczenia społeczne, sposób wyboru najkorzystniejszego kredytu czy politykę fiskalną państwa - z prawidłową odpowiedzią byłoby co najmniej pod górkę. Sytuacja zapewne wyglądałaby inaczej, gdyby ekonomia stała się przedmiotem maturalnym. Niestety, Ministerstwo Edukacji Narodowej uważa, że to niemożliwe.
Wieloletni Plan Finansowy Państwa, czyli swoisty scenariusz działań państwa głównie w obszarze podatków, jak na dłoni ukazuje sytuację strajkujących nauczycieli. Podwyżki dla belfrów nie będzie - wszystkie dochody zostaną przeznaczone na „piątkę Kaczyńskiego”.
Średnio po 5000 złotych nagrody uznaniowej dostało 295 pracowników Ministerstwa Edukacji Narodowej w 2018 roku. Akurat wtedy, gdy nauczyciele domagali się podwyżek i szykowali do strajku.
Dobrze pamiętam napiętą atmosferę poprzedniego wielkiego strajku nauczycieli z 1993 roku. Nauczyciele wtedy przegrali: nie dostali ani podwyżek, ani pieniędzy za czas protestu. Ale warto przypomnieć, że wzniecili wielki pożar w polskiej polityce. Bo tydzień po zakończeniu strajku, nie było już rządu, a dwa tygodnie później – parlamentu.
Ministerstwo Edukacji Narodowej ujawniło w odpowiedzi na interpelację posłanki Joanny Schmidt dane dotyczące zarobków urzędników resortu. I jeżeli porównać je do wynagrodzeń nauczycieli – bo też w tym kontekście zażądała ich posłanka opozycji – wypadają wcale nieźle. Średnie zarobki osób na stanowiskach menedżerskich to 8980,41 zł brutto, przeciętny pracownik dostaje nieco więcej niż połowa tej kwoty.
W opublikowanym właśnie rankingu „Worldwide Educating For The Future Index” – w którym, w uproszczeniu, ocenia się zdolność systemów kształcenia do tworzenia przyszłych elit, Polska jest niżej niż mocno sponiewierany bataliami z narkogangami Meksyk, mała Kostaryka, biedna Ghana i autokratyczna Rosja. Jeśli nie zainwestujemy w nauczycieli, Polacy będą skazani na konkurowanie z wychowankami zachodnich szkół ceną. Będziemy tanią siłą roboczą.
Minister Edukacji Narodowej podczas spotkania z nauczycielami, przedstawicielami ZNP i samorządowcami w Częstochowie, stwierdziła, że żaden nauczyciel nie zostanie w mieście zwolniony.
Ambitny plan likwidacji gimnazjów, ogłoszony w czerwcu przez Minister Edukacji Narodowej, Annę Zalewską, może odbić się bolesną czkawką w województwach w całej Polsce. Konsekwencją tego rozwiązania może być zwrócenie milionowych dotacji z Unii Europejskiej.
Szefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej Anna Zalewska w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” zapowiedziała, że likwidacja gimnazjów jest przesądzona. Jej zdaniem najbardziej realnym terminem zakończenia ich działalności jest 2017 rok.
Kurz po batalii nauczycieli z rządem już opadł. Natomiast na horyzoncie pojawiło się dla nich światło nadziei. Potwierdzają się bowiem informacje o specjalnej ofercie dla nauczycieli.
Miliard złotych dla nauczycieli. To najnowsza obietnica ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, który przedstawił decyzję resortu w środę na spotkaniu z przedstawicielami związków zawodowych w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”. Jest jednak i ciemna strona medalu - na podwyżkach mogą wyłożyć się budżetowo samorządy.
Urzędnik będzie uczył, a nie strajkował – pisze środowy „Dziennik Gazeta Prawna”. Najnowszym pomysłem PiS na poradzenie sobie ze strajkującymi nauczycielami jest reforma zawodu pedagoga i włączenie go do korpusu służby cywilnej. W ten sposób upieczone zostaną dwie pieczenie na jednym ogniu - prestiż zawodu nauczyciela oraz pensja miałyby wzrosnąć, a i urzędnik nie ma prawa do strajku.
Gdyby dzisiejszemu maturzyście kazać wyrecytować pierwsze wersy Pana Tadeusza lub wyliczyć trzykrotność liczby log54, najprawdopodobniej mu się uda. Jednak gdyby zapytać go o ubezpieczenia społeczne, sposób wyboru najkorzystniejszego kredytu czy politykę fiskalną państwa - z prawidłową odpowiedzią byłoby co najmniej pod górkę. Sytuacja zapewne wyglądałaby inaczej, gdyby ekonomia stała się przedmiotem maturalnym. Niestety, Ministerstwo Edukacji Narodowej uważa, że to niemożliwe.
Wieloletni Plan Finansowy Państwa, czyli swoisty scenariusz działań państwa głównie w obszarze podatków, jak na dłoni ukazuje sytuację strajkujących nauczycieli. Podwyżki dla belfrów nie będzie - wszystkie dochody zostaną przeznaczone na „piątkę Kaczyńskiego”.