O fenomenie „śmierci za pomocą Power Pointa” mówi się od dobrych kilkunastu miesięcy: nuda standardowych prezentacji potrafi zwalić z nóg najsilniejszych z nas. Magazyn „Marketing Tech News” przygotował zestawienie kilku nowych trendów, pozwalających uniknąć rozdrażnienia naszych słuchaczy.
Pierwszym jest prezentowanie konwersacyjne (conversational presenting). To sposób prosty, aczkolwiek wymagający nieco większego wkładu w przygotowania do wystąpienia. Chodzi w nim, ni mniej ni więcej, tylko o wciągnięcie audytorium w rozmowę. Im więcej interakcji, tym większe przekonanie słuchaczy, że nie zmarnowali swojego czasu. Jeżeli chcemy skłonić też uczestników do rozwiązania jakiegoś problemu – dialog już w trakcie prezentacji potrafi bardzo przyspieszyć ten proces. Są już narzędzia do tego typu prezentacji, np. Prezi Business, które pozwalają edytować prezentację na indywidualne potrzeby każdego spotkania.
Opowiadanie historii – podstawa każdego wciągającego wystąpienia. Jeżeli tylko możesz, wplataj w swoje wystąpienie przykłady z życia, historie konkretnych ludzi. Anegdoty budują osobowości, dodają prezentacjom charakteru, budują pewien emocjonalny ładunek wokół przekazywanych treści.
Slajdy to za mało, filmy to za dużo. Trendem roku 2017 będą cinemagraphs – hybryda, sprowadzająca się do czegoś na kształt gifów, które pozwolą wyeliminować pojawiające się dłużyzny, czy momenty, w których narracja zawodzi. Byleby nie prezentować gif-ów zbyt długo, bo monotonny ruch na ekranie bywa równie usypiający, jak jednostajna narracja.
VR ze świata gier zaczyna przenosić się do korporacyjnej rzeczywistości. A więc jeżeli ktoś ma możliwość stworzenia wizualizacji tego, o czym mowa, na potrzeby swojego wystąpienia – niech nie waha się ani chwili. Tym bardziej, że kto pierwszy zaprzęgnie te technologię do swoich wystąpień, ten ma szansę pozostawić słuchaczom niezapomniane wrażenia.
Wszystko to nie oznacza, że prezentacje mają mieć bizantyjski rozmach. W świecie, w którym z każdego miejsca atakują nas setki bodźców, a włączenie komputera, telefonu czy telewizora wiąże się z feerią barw, klipów i komunikatów – prezentacja powinna być minimalistyczna. Mało elementów – za to te ważne. Jedno słowo czy liczba znacznie mocniej zapisuje się w pamięci niż mozaika wyliczeń, słupków i diagramów. Prosta ilustracja prezentacji wspiera dialog, choć nie pozwala mówcy podpierać się czytaniem z ekranu. No cóż, nikt nie powiedział, że ma być łatwiej.