
Reklama.
Stworzenie dobrego CV to żmudna praca. Trzeba zadbać o daty, fakty, wypisanie wszelkich atutów i przedstawienie ich w możliwie korzystnym świetle. Już niedługo możemy tego nie potrzebować. Koniec CV w ujęciu, jakie znamy najlepiej, przewiduje wpływowy brytyjski dziennik. Według informacji gazety firmy dostrzegły, że jest o wiele skuteczniejsza metoda na sprawdzenie kandydata do pracy. Chodzi o śledzenie naszej aktywności w internecie.
Po szpiegowaniu naszej aktywności na Facebooku, Twitterze czy LinkedIn, co ma już miejsce, przychodzi coś, co jeszcze dalej może ingerować w prywatność. To śledzenie dosłownie każdego kliknięcia myszy w internecie, a także… czytanie naszych SMS-ów czy wiadomości na messengerach.
Guardian zauważa, że czasy w których pracodawców mogły interesować informacje, jakie ukończyliśmy szkoły czy kursy odchodzi do przeszłości. Innowacje w rekrutacjach mają koncentrować się na zupełnie innych kryteriach. Dziennik pisze, że dziś każdy email, sms, rozmowa telefoniczna czy kliknięcie myszą pozostawiają po nas trwały ślad. Ślady te już niebawem mogą być zbierane i przetwarzane w informacje o tym, jak pracujemy i się komunikujemy. Ma to otwierać drogę do większej efektywności firm.
Oczywiście, kandydat do pracy musi wyrazić zgodę na takie metody rekrutacji. Chodzi tu np. o program do śledzenia takiej aktywności, który zainstaluje sobie na smartfonie czy tablecie. Czy zgodzimy się na śledzenie każdego kliknięcia w internecie przez pracodawcę? Eksperci nie mają wątpliwości: oczywiście, że tak. Przecież brak takiej zgody może już na samym początku pozbawiać nas jakichkolwiek szans w procesie rekrutacyjnym, a pracować prawie każdy z nas musi.
Źródło: The Guardian
Źródło: The Guardian