Czegoś takiego nie było od dawna: Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów przestała działać. Najważniejszą przyczyną tego impasu jest to, że kadencja prof. Antoniego Tajdusia – dotychczasowego przewodniczącego – dobiegła końca w grudniu, a dotychczas nie wskazano jego następcy. W efekcie od początku roku na decyzję komisji czeka ponad sto wniosków o nadanie tytułu profesorskiego.
Uporanie się z paraliżem w komisji to przede wszystkim zadanie premier Beaty Szydło, która powinna wskazać nowego szefa komisji. W grze są dwie kandydatury: ubiegający się o reelekcję prof. Tajduś oraz prof. Grzegorz Węgrzyn. - Żaden nie uzyskał akceptacji – mówił reporterom RMF FM prof. Jan Szmidt. - Wyłoniono dwóch, żeby pani premier miała wybór. Pani premier, jak rozumiem, bo nie rozmawiałem z nią, ale wiem, na żadnego z nich nie bardzo chce się zgodzić – dodawał.
Być może szefowa rządu czeka na rozwój wypadków w sprawie projektu zmiany ustawy o stopniach naukowych. Nowelizacja, która od wędruje przez Sejm od kilku miesięcy, od początku marca czeka na decyzję stosownej podkomisji, zakłada m.in. swobodny wybór szefa Centralnej Komisji przez premiera.
Komunikat Centralnej Komisji jest jednoznaczny. - (…) Toczy się proces legislacyjny (…) Do czasu zakończenia tej procedury i powołania przez Prezesa Rady Ministrów Przewodniczącego Centralnej Komisji, a tym samym ukonstytuowania się Prezydium Centralnej Komisji, nie mogą być podejmowane uchwały, o których mowa w par. 8 Statutu Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów – kwitują członkowie tego organu.
Zaskakujące, ale ministerstwo nauki nie ma w tej sprawie wiele do powiedzenia. - Wpływ ministerstwa jest niewielki, Komisja podlega Kancelarii Premiera – tłumaczy prof. Aleksander Bobko, sekretarz stanu w resorcie nauki. Według niego, resort jest zaniepokojony paraliżem Centralnej Komisji oraz utknięciem sprawy w stosownej podkomisji. - Mamy nadzieję, że to chwilowe – kwituje Bobko.