Jerzy Mazgaj.
Jerzy Mazgaj. Fot. Robert Kowalewski / Agencja Gazeta
Reklama.
Z opublikowanych właśnie informacji o wynagrodzeniach kluczowych menedżerów firmy Alma Market – której stopniowy upadek Polacy oglądali niemal przez całą ubiegłoroczną jesień i zimę – wynika, że prezes zarządu Jerzy Mazgaj zdążył pobrać w firmie wynagrodzenie roczne w wysokości 1,47 mln złotych ze spółki dominującej oraz 1,027 mln zł w spółkach zależnych.
Mazgaj zajmował stanowisko prezesa do połowy listopada 2016 r. Firma nie ujawniła informacji na temat wynagrodzenia jego następcy – Rafała Dyląga. Za to wynagrodzenie Mazgaja można porównać z pieniędzmi, jakie zarobił Mariusz Wojdon, wiceprezes firmy. Jego pobory były znacznie skromniejsze (choć i okres pełnienia funkcji wiceprezesa krótszy, bo do 22 września 2016 r.): 136 tys. zł w spółce dominującej i 101 tys. zł w spółkach zależnych. Lepiej zarabiała zasiadająca w radzie nadzorczej Barbara Mazgaj (przewodnicząca do połowy listopada) – 124 tys. zł w spółce dominującej i 198 tys. zł w spółkach zależnych. Wiceprzewodniczący, a od połowy listopada członek rady, Wojciech Mazgaj, zarobił w spółce dominującej 125 tys. zł.
Cóż, najwyraźniej menedżerowie Almy uznali, że zeszły rok nie był taki zły. Co prawda jeszcze w marcu spółka prognozowała 900 mln zł przychodów i zysk netto 7 mln zł. Ale już w połowie roku te optymistyczne prognozy trzeba było zweryfikować – okazało się, że przychody sieci sięgną najwyżej 660 mln zł, o zysku nie wspominając. W końcu Alma musiała ratować się przed komornikami wyprzedażą posiadanych akcji innych firm, a wreszcie – zamknięciem sklepów, ponurym kilkutygodniowym spektaklem pustoszejących półek. Okazuje się jednak, że przynajmniej niektórzy w firmie mogą uważać miniony rok za udany.