Bez tej umiejętności nauka HTML-a nic ci nie da. Żeby zarabiać w IT nie wystarczy kurs kodowania
Karolina Pałys
11 maja 2017, 09:07·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 maja 2017, 09:07
Ahoj przygodo! Dodajesz sobie otuchy po tym jak rozpowiedziałeś wszystkim znajomym, że już za chwilę, już za momencik, pożegnasz się ze swoją dotychczasową pracą i wkroczysz na zupełnie obce, ale jakże ekscytujące pole programowania. Zapisujesz się więc na wszystkie możliwe kursy. A że Mark Zuckerberg, Bill Gates i inni internetowi celebryci w swoim przekonywaniu, że “kodować każdy może” są bardzo sugestywni, specjalnych obaw co do swoich możliwości raczej nie masz - i słusznie. Problem w tym, że dzisiaj na samej znajomości Htmla daleko nie zajedziesz, a o mitycznych programistycznych uposażeniach możesz zapomnieć, dopóki nie opanujesz szeregu innych umiejętności.
Reklama.
Już spieszymy z odpowiedzią na pytanie: “Ale jak to?”. Otóż osób, które, podobnie jak ty, pragną zrealizować marzenia o pracy zdalnej z pozycji ustawionego na tropikalnej plaży leżaka, albo po prostu z domowego fotela w rodzinnym mieście są dzisiaj tysiące. Wszyscy zapisujecie się więc na podobne kursy, po których wasze umiejętności techniczne będą na porównywalnym poziomie. W tym samym czasie zaczynacie też rozsyłać wici do pracodawców. Ci z kolei, przeglądając dziennie setki zgłoszeń od osób o podobnych kompetencjach, wbrew pozorom nie dokonują wyboru na chybił trafił.
- Umiejętność komunikacji, praca w grupie, zasady współpracy na linii pracodawca-pracownik - te kompetencje są w trakcie większości kursów traktowane po macoszemu - twierdzi Joanna Pruszyńska-Witkowska, współzałożycielka CodersTrust Polska - platformy edukacyjnej, za pośrednictwem której przyszli programiści zdobywają nie tylko wiedzę teoretyczną, ale też wspomniane wyżej umiejętności miękkie. Co ważne, praktycznie od razu mają też możliwość sprawdzić nowo nabyte “skille” w praktyce, bo CodersTrust, oprócz edukacji, bierze na siebie również kojarzenie nowych programistów z pracodawcami.
- Kurs programowania na platformie Coders Trust daje profesjonalne przygotowanie do pracy w charakterze front-end developera, czyli osoby odpowiedzialnej za tworzenie stron internetowych. Zlecenia można wykonywać wszędzie, więc to dobra propozycja w szczególności dla mieszkańców mniejszych miejscowości, którym często trudniej znaleźć dobrze płatną pracę – zauważa Małgorzata Domaszewicz, kierownik ds. CSR w Provident Polska. Firma w ramach swoich działań na rzecz społecznej odpowiedzialności biznesu zorganizowała we współpracy z Coders Trust konkurs, w którym do wygrania było 40 stypendiów na naukę programowania.
Certyfikat CT w kieszeni otwiera kursantom dwie drogi: mogą nawiązać stałą, zdalną współpracę z konkretną firmą, mogą też szukać zleceń na własną rękę. Dla kogoś, kto progi programistycznego światka dopiero co przekroczył, pomoc w obu przypadkach jest nieoceniona, a w polskich realiach ma dodatkową wagę. - Idea pracy zdalnej nie jest u nas specjalnie rozpowszechniona i jeśli jest wdrażana, to z reguły w wymiarze paru dni w tygodniu. My jednak współpracujemy z firmami zatrudniającymi tysiące ludzi pracujących w “chmurze” - przekonuje Joanna Pruszyńska-Witkowska.
Osobom, które chciałyby spróbować swoich sił jako freelancerzy, CodersTrust Polska ułatwia prace na platformie UpWork skupiającej pięć milionów firm. - Tygodniowo pojawia się tam około 50 tysięcy nowych zleceń. To nic innego, jak targi pracy - żeby przyciągnąć uwagę trzeba zaprezentować swoje umiejętności we właściwy sposób. My właśnie tego uczymy - jak przekonać do siebie pracodawcę, który na podjęcie decyzji o tym, komu powierzyć projekt, ma kilkadziesiąt sekund - tłumaczy szefowa CT Polska.
Kontakty z pracodawcą to bardzo ważny aspekt pracy zdalnej, zwłaszcza w przypadku współpracy z UpWork. Jednym z wymogów korzystania z platformy jest bowiem ocena pracowników. - Pracodawca ma obowiązek wystawić feedback: opisuje, co dana osoba zrobiła, za ile i z jakim rezultatem. To jest integralna część całego procesu - tłumaczy Joanna Pruszyńska-Witkowska, obalając tym samym kolejny mit pracy w sieci - ten związany z anonimowością.
Joanna Pruszyńska-Witkowska przekonuje, że kursanci CT otrzymują pierwsze zlecenia średnio dwa tygodnie po zakończeniu kursu. Czy to prawda, przekonają się już niedługo laureaci konkursu zorganizowanego przez CT i firmę Provident. w którym stypendia na naukę kodowania ufundował Provident. Grupa stypendystów, o których pisaliśmy tu i tu, najpewniej zacznie od współpracy z koncernem amerykańskim.
- Na UpWork dominują firmy z USA, wyróżniają się też angielskie czy izraelskie. Warto się im przyglądać, bo praca zdalna to model przyszłości. Kiedyś można było oczekiwać, że wchodząc po studiach na rynek pracy, przepracujemy w jednej firmie 20 lat, dzisiaj już takiej możliwości praktycznie nie ma. Szacuje się, że w niedalekiej przyszłości, przeciętny pracownik będzie równolegle wykonywał nawet pięć różnych zleceń - przekonuje Pruszyńska-Witkowska.
Podjęcie programistycznego wyzwania opłaca się więc dzisiaj jak nigdy - nisza na rynku zapełni się prędzej niż później. Jednak szefowa CT przypomina, że w IT, jak każdej innej dziedzinie, “nie wystarczy mieć kompetencje - trzeba umieć je sprzedać”.
Prowadzimy webinary, na których tłumaczymy jak najlepiej zaprezentować swoje umiejętności, ale też jak ustalić cenę za swoje usługi. Uczymy odpowiadać na zapytania i propozycje pracodawców. Prowadzimy kursantów przez wszystkie etapy, łącznie z tym ostatnim, czyli raportowaniem i wysyłaniem gotowych zleceń.
Joanna Pruszyńska-Witkowska
szefowa CodersTrust Polska
W realnym świecie nierzadko mamy do czynienia z mało rzetelnymi pracownikami, którzy po tym, jak coś zepsują - pakują manatki i ślad po nich ginie. Na UpWork panuje pełna transparentność. Jeśli chcemy tam zaistnieć, musimy całą komunikację prowadzić w sposób widoczny - to wynika z regulaminu. Pracodawca opisuje każdego pracownika, a pracownik musi mieć tego świadomość.