Reklama.
Niespodziewaną modę wywołała znana firma Balenciaga, której udało się zrobić coś na kształt „plagiatu” charakterystycznej torby na zakupy z IKEI. Superwytrzymała – ale i niezbyt wyszukana – torba w kłującym w oczy odcieniu błękitu odpowiedziała imitacją torebek Balenciagi.
Ta wymiana złośliwości nie tylko spodobała się klientom na całym świecie, ale też wywołała prawdziwą designerską lawinę: w sklepach i w internecie aż zaroiło się od galanterii utrzymanej w stylistyce i kolorystyce szwedzkiej sieci.
Najbardziej w oczy rzuciła się wspomniana czapka: zaprojektowana przez firmę Pleasures i wprowadzona przez The Chinatown Market czapka kosztuje 38 dolarów – a właściwie kosztowała, bo zapewne firma pokusi się o wyprodukowanie kolejnej partii, ale nie jest powiedziane, że utrzyma dotychczasową cenę. W końcu The Chinatown Market sprzedaje koszulki z nadrukiem „Zapłaciłem za tą koszulkę 100 dolarów” za... 100 dolarów.
Producent ozdobił też swoją ofertę żarcikiem: podpowiedzią, jak rozpoznać oryginalną czapkę. Po pierwsze, szeleści – naprawdę szeleści. Po drugie, jest wielofunkcyjna: można nie tylko chronić głowę przed słońcem, ale też nosić w niej cegły czy nalać do niej wody. Po trzecie wreszcie, gdy się ubrudzi, można spłukać ją przy pomocy ogrodowego węża.
Ale to dopiero początek prawdziwego wysypu pomysłów. Mniej lub bardziej uznani designerzy prześcigają się teraz, proponując koszulki, sukienki, klapki czy portfeliki z szeleszczącego materiału imitującego IKEĘ albo bezpośrednio pozyskanego z jej toreb FRAKTA.
Źródło: whitemad.pl