Eksperci do spraw żywienia w Belgii biją na alarm. Napoje energetyczne są niebezpieczne dla zdrowia i życia młodych ludzi. Sugerują wprowadzenie zakazu kupna energetyków dla osób poniżej 16 roku życia.
Davis Allen Cripe zmarł po tym, jak wypił kawę, butelkę napoju gazowanego, a na koniec – już dwie godziny później – energetyka. Nastolatek upadł na szkolnym korytarzu, następnie zmarł. Miało to miejsce w kwietniu tego roku w jednej ze szkół średnich w stanie Południowa Karolina w USA.
Jak potwierdziły badania, zgon nastąpił z powodu nadmiaru kofeiny w organizmie, która jest głównym składnikiem napojów energetycznych. Chłopcu zaszkodziło jej wypicie w zbyt krótkich odstępach czasu. Lekarz stwierdził, że podczas dwóch godzin spożyto około 470 mg kofeiny: 142 mg (latte), 90 mg (napój gazowany) i aż 240 mg w wypadku napoju energetycznego. Bezpieczna dawka dzienna dla dorosłego człowieka to 400 mg kofeiny.
Zdaniem ekspertów, doszło do znacznego wzrostu spożycia napojów energetycznych wśród małoletnich, co odbija się na ich zdrowiu. Jak pokazują badania, 60 proc. nastolatków w Belgii regularnie sięga po napoje energetyczne, zaś 18 proc. pije je codziennie. Pojawił się więc apel, by wprowadzić zakaz sprzedaży energetyków dla osób poniżej 16 roku życia.
Systematyczne spożywanie napojów energetycznych wyniszcza przede wszystkim młode organizmy – pojawiają się takie problemy, jak zaburzenia układu krążenia, problemy z sercem, a nawet zawały.
Lekarze wskazują także, że kofeina z cukrem oszukuje mózg, w efekcie czego młody człowiek jest mylnie przekonany, iż nie jest zmęczony. Co więcej, podobnie jak narkotyki, energetyki mają działanie uzależniające.