Kto postanowił tu spontanicznie wpaść, niemal na pewno odbije się od drzwi z kwitkiem. Kopalnia Srebra w Tarnowskich Górach przeżywa prawdziwy najazd turystów – do kasy biletowej stoi długa kolejka turystów, a system rezerwacji online będzie działać dopiero za kilka miesięcy. Póki co chętnym do zwiedzenia kopalni – w lipcu wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO – pozostaje próbować szczęścia i wystawać w potężnej kolejce. Bez gwarancji, że starczy biletów.
#efekt_UNESCO – tak ochrzcili zamieszanie w Tarnowskich Górach internauci. „Nie wyrabiamy, choć robimy po 200 procent normy!” – tak z kolei podsumowuje sytuację Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, które prowadzi muzeum w kopalni. Dorzućmy jeszcze utrudnienia transportowe, związane z rozbudową szpitala w pobliżu, co do reszty korkuje lokalne wąskie drogi.
Stąd też desperacki apel do turystów. „Jeżeli zamierzacie odwiedzić w najbliższy weekend Zabytkową Kopalnię Srebra i Sztolnię Czarnego Pstrąga, zachęcamy Was do skorzystania z naszej infolinii, aby dowiedzieć się, czy są jeszcze wolne bilety” – piszą administratorzy zabytkowego przybytku. – „Turyści indywidualni wypełniają cały dzień funkcjonowania i Kopalni, i Sztolni. Zdarzyło się podczas poprzednich weekendów, że nie wszyscy załapali się na zwiedzanie” – dodają.
Przyczyny zamieszania są banalne: część zwiedzenia odbywa się w łodziach o określonej ładowności. Kopalnia zapewne liczyła się ze zwiększeniem zainteresowania turystów, ale nie przewidziała takiego oblężenia: i przewodników, i łodzi jest zbyt mało, żeby obsłużyć wszystkich chętnych.
– Po wpisie do UNESCO w dzień powszedni mamy nawet 500 turystów, w weekendy ponad 700 w jeden dzień – opisuje Grzegorz Rudnicki ze Stowarzyszenia. To dwukrotnie więcej niż dotychczas. – W ostatni weekend w niedzielę w kopalni było 730 turystów, w sobotę ponad 500, zaś w sztolni w sumie 800 osób. To daje 2 tysiące turystów w jeden weekend. Na dodatek wiele osób przyjeżdża do nas z daleka i zdarza się, że nie uda im się wejść – kwituje.
Innymi słowy, na turystycznej mapie Polski wyrosła nowa Wieliczka. W odróżnieniu od słynnej kopalni soli, w Tarnowskich Górach nie działa żaden system rezerwacji biletów online. Ten ruszy najprawdopodobniej... na początku przyszłego roku. Póki co, można jedynie dzwonić lub próbować szczęścia.