
Lata temu na Motoroli stawiano kreskę: uznawano, że firma przeżyła apogeum popularności gdzieś na przełomie lat 90. i pierwszej dekady tego stulecia. Jakiś czas temu amerykańska firma wróciła do gry, a teraz najwyraźniej chciałaby odzyskac pozycję lidera w branży. Niedawno Amerykanie opatentowali technologię „nietłukących się” wyświetlaczy w swoich telefonach. Teraz chcą pójść krok dalej – jej sprzęt ma się... „leczyć”.
REKLAMA
Zgodnie z opublikowanym przez firmę patentem, aparaty Motoroli mają identyfikować pęknięcia na swoich wyświetlaczu dotykowym, a następnie podgrzewać obszar z uszkodzeniem – i w ten sposób je likwidować. To możliwe dzieki zastosowaniu „polimerów z pamięcią kształtu”. Materiał ten pozwala wrócić do pierwotnej formy poprzez cykle termiczne, oparte na szybkich zmianach temperatury. Źródłem ciepła może być zarówno telefon, jak i ciało użytkownika.
Patent Motoroli, jak zastrzegają specjaliści z branży, może pozostać jedynie pomysłem na papierze, choć pokusa jego wykorzystania jest olbrzymia, bo pęknięte ekrany telefonów to jedno z najczęstszych utrapień użytkowników smartfonów. Ale nie też większych wątpliwości, że zaczyna się rewolucja związana z tworzywem, którego używa Motorola. „Polimery z pamięcią kształtu” (SMP) – jak podkreśla magazyn „Fortune” – potrafią odkształcać się i powracać do pierowtnej formy pod wpływem rozmaitych czynników: ciepła, elektryczności, światła. Największe nadzieje wiążą z tym materiałem medycy: z takich polimerów planuje się tworzyć zmieniające kształt szwy oraz sztuczne mięśnie.
źródło: Fortune
