Kwestia czy Amazon w końcu wejdzie w stu procentach na polski rynek nie jest już aktualna. Dzisiaj najgorętsze pytanie brzmi „kiedy”? Według naszych informacji może się to stać już za kilka tygodni. W poznańskiej siedzibie Allegro zrobiło się z tego powodu ponoć bardzo gorąco.
Amazon od kilku lat przymierza się do zaatakowania polskiego rynku i walki o portfele naszych rodaków. Nie trzeba przypominać, że nasz kraj jest największą gospodarką Europy Środkowo-Wschodniej. Pierwsze plotki na temat ofensywy Amazona pojawiły się już w okolicach 2010 roku. Problem w tym, że na naszym rynku niepodzielnie rządziło Allegro. Ale ostatnio wizerunek tej firmy mocno osłabł. Dlaczego?
Allegro poczuło na plecach oddech konkurencji a reakcje władz firmy zraziły do niej wielu sprzedawców. Prowizje poszły w górę nawet o 250 proc. Allegro broni się, że de facto zmiany są kosmetyczne, bo zniknęły np. opłaty za dodanie zdjęć do oferty. Opisywaliśmy to szerzej w tekście "Allegro strzela sobie w stopę, ale z premedytacją. Ku radości rywali, firma w kilka lat może kompletnie się zmienić". Ostatnie zmiany są trudne do zrozumienia, o ile oczywiście nie weźmie się pod uwagę działań konkurencji.
– Jeśli okaże się to prawdą, to bez sentymentów rozstanę się z Allegro i przejdę do Amazona – bez ogródek mówi nam przedstawiciel firmy handlującej na Allegro. Oczywiście anonimowo, bo nie chce narażać się gigantowi, który jak na razie dominuje na polskim rynku.
– Przez pewien czas pewnie będziemy łączyć sprzedaż na obu platformach, ale spodziewam się, że w końcu zwycięzca będzie jeden. Jeśli Amerykanie rzeczywiście wejdą na nasz rynek i wesprą to silną kampanią marketingową, to przekonają nie tylko sprzedawców, takich jak moja firma, ale i klientów. Zresztą ci drudzy pójdą tam, gdzie będą atrakcyjne dla nich towary – dodaje.
Paweł Klimiuk, Dyrektor Komunikacji Korporacyjnej Allegro twierdzi, że serwis nie przechodzi żadnego kryzysu. Przeciwnie - ma się coraz lepiej.
– Dane dotyczące ruchu w internecie (badanie Gemius/PBI) ani dane z publicznie dostępnych analiz rynku e-commerce nie pozwalają na stwierdzenie, że pozycja firmy mocno osłabła. Wręcz przeciwnie, Allegro – podobnie jak w ciągu ostatnich kilkunastu lat – nieustannie rośnie. W raporcie “Internet Retailer” Allegro jest wskazane jako 6. największy sprzedawca w Europie z szacowanym (przez autorów zestawienia) wzrostem 15 proc. rocznie. Przybywa nam kupujących i sprzedających, transakcji oraz sprzedanych przedmiotów. W biznesie na tej podstawie ocenia się czy pozycja firmy osłabła czy się wzmocniła – twierdzi.
Kilka tygodni do trzęsienia ziemi
Według naszych informatorów, Amazon może w pełni wejść na polski rynek już w październiku. Do tej pory obsługuje polskich klientów przez swój niemiecki oddział. Adres sklepu to Amazon.de – jesteśmy na niego kierowani po wpisaniu w przeglądarkę adresu Amazon.pl. Od mniej więcej roku dostępna jest obsługa w naszym języku, a jej jakość systematycznie się poprawia. Co prawda ciągle trafiamy na jakieś językowe kwiatki i polsko-niemieckie bądź polsko-angielskie hybrydy, ale działa już polska infolinia. Polskojęzyczni konsultanci oddzwaniają z zagranicy i rozwiązują problemy naszych użytkowników.
Jedną z najważniejszych przesłanek potwierdzających informacje o rychłej ekspansji giganta z Seattle na polski rynek jest fakt, że produkty z Amazona trafiły właśnie do największej bodaj polskiej porównywarki cen. Na Ceneo znalazło się aż 164 000 towarów z Amazona.
Rośnie też znajomość tej marki wśród polskich klientów, głównie przez fakt, iż Amazon zainwestował w swoje centra dystrybucyjne między Wisłą i Odrą. Na ich budowę wydał ok. 3 mld złotych a zatrudnienie w tych punktach znalazło już ok. 7 tysięcy osób. Na świecie jest często oskarżany o wypłacanie niskich wynagrodzeń i nadużywanie swojej pozycji wobec pracowników, ale w Polsce dba o reputację. W polskich centrach działają prężnie związki zawodowe, skutecznie walczą o podwyżki i prawa zatrudnionych.
Te dwa kroki będą filarem pełnej działalności handlowej Amazona w Polsce. Do pełni szczęścia brakuje im dwóch rzeczy – sprzedawców i klientów. To pierwsze staje się właśnie dość łatwe do uzyskania, bo coraz większa grupa handlujących jest silnie zrażona do ciągle dominującego u nas Allegro. Firma zaczynała jako portal aukcyjny, ale od kilku lat sukcesywnie stara się stać platformą handlową, podobną właśnie do Amazona. Udało się jej jednak skutecznie skomplikować zasady współpracy ze sprzedawcami i zrazić do siebie część z nich.
– Od dawna można się było spodziewać, że Amazon w końcu w Polsce wystartuje i będzie rozwijał sprzedaż, tym bardziej, że ma u nas już bardzo duże zaplecze – mówi w rozmowie z INN:Poland Filip Marciniak, Community Manager w firmie eSprzedaz.com, zajmującej się również wspomaganiem sprzedaży internetowej.
Jednocześnie dodaje, iż nie spotkał się jeszcze z informacją, iż Amazon rzeczywiście rozwinie swoją działalność w Polsce. Ale taki krok go nie zdziwi.
– Myślę, że jeżeli tak się stanie, to wielu sprzedawców przeniesie się do Amazona. Nasza firma również zrobi integrację z tą platformą. Obecnie na popularności bardzo zyskuje OLX (czyli dawna Tablica.pl, serwis należący wcześniej do Grupy Allegro – przyp. red.), widać to choćby w Google Trends. Wielu sprzedawców po prostu przenosi się na tę platformę, zresztą Allegro staje się taką „strefą marek”. Amazon może im w tym przeszkodzić – mówi nam Filip Marciniak.
Allegro może dużo stracić
Wielu analityków zauważyło zresztą, że ostatnie zmiany w Allegro miały na celu upodobnienie się do Amazona. Mowa choćby o zdjęciach – do niedawna można było wstawiać niemal dowolne fotki produktów, na dodatek oznaczone znakiem wodnym z własnym logo – by nie ukradła ich nieuczciwa konkurencja. Teraz jest jak w Amazonie – zdjęcia mają być ustandaryzowane, na białym tle, by sprzedawca mógł je od razu przypisać do swojego produktu. Wielu firmom się to nie spodobało, zainwestowały wcześniej sporo pieniędzy we własne zdjęcia, teraz zaś muszą zrobić to ponownie a przy okazji mogą stracić prawo do własnych prac.
W przesłanym do naszej redakcji stanowisku, przedstawiciel Allegro tłumaczy, że "oczekują tego współcześni klienci i tak wygląda prezentacja produktów w całym e-commerce."
– W Allegro robimy to po to, aby sprzedawcy mogli zwyczajnie lepiej sprzedawać, a klienci łatwiej wyszukiwać produkty. Niektórym sprzedawcom może się to nie podobać, ale z preferencjami klientów się w handlu nie dyskutuje. To klient głosuje portfelem na to co mu się podoba i czego chce. W handlu Ci co wiedzą lepiej od klienta zwyczajnie nie odnoszą sukcesu. I warto o tym zawsze pamiętać – twierdzi Paweł Klimiuk.
– Dla sprzedawców im większa konkurencja, tym lepiej, bo to oznacza mniejsze prowizje i rynek na pewno to odczuje. Oby ten Amazon rzeczywiście wystartował. A dla klientów? Wszystko zależy od poparcia ewentualnego startu kampanią marketingową. Zresztą widać, że moment wyczuł też eBay – zauważmy, że ta platforma coraz częściej reklamuje się w polskim Internecie. To jest czas na konkurowanie z Allegro. eBay chce przede wszystkim przyciągnąć klientów, licząc, że za nimi pójdą sprzedawcy – dodaje Filip Marciniak.
Amazon w Polsce ma obecnie 3 centra logistyki e-commerce: dwa w okolicy Wrocławia i jedno pod Poznaniem. W październiku 2016 r. spółka ogłosiła budowę czwartego centrum na terenie Polski w Kołbaskowie (będzie gotowe pod koniec 2017 roku). Firma prowadzi także Centrum Rozwoju Technologii w Gdańsku i biuro Amazon Web Services w Warszawie.
Wydaje się więc, że jesień w polskim e-handlu może być bardzo gorąca. Zyskać mogą sprzedawcy i klienci. W w Grupie Allegro panuje ponoć duża nerwowość. Nie ma się co dziwić, firma może w końcu stracić dotychczasową pozycję, bliską monopolu.
Marzena Więckowska, rzecznik prasowy Amazona, nie komentuje szerzej informacji o planach firmy. W nadesłasnym do naszej redakcji oświadczeniu pisze:
"Amazon.de oferuje duży wybór produktów i bezpłatne przesyłki do Polski w przypadku zamówień powyżej 39 EUR. Dziś ze strony tej – teraz także w wersji polskojęzycznej, dostępnej również na urządzeniach przenośnych - korzysta wielu klientów z naszego kraju. Cieszymy się, że ta nowa funkcjonalność przybliża nas do celu, jakim jest umożliwienie klientom zakupu dowolnego produktu, na dowolnej z naszych europejskich stron, bez żadnych barier.
Nie komentujemy plotek i nie dzielimy się naszymi planami na przyszłość. W tej chwili nie mamy żadnych innych komunikatów."