Piotr Surmacki, prezes Fachowcy.pl Ventures.
Piotr Surmacki, prezes Fachowcy.pl Ventures. Fot. Facebook
Reklama.
Firma wchodziła na GPW z przytupem: oferta polegająca na dostarczaniu małym i średnim przedsiębiorstwom narzędzi do implementacji nowoczesnego marketingu (chodziło m.in. o przygotowywanie witryn www, tworzenie kampanii reklamowych czy usługi online typu live-chat) miała zwalić z nóg potencjalnych klientów. Prognoza na ten rok zapowiadała przychody przekraczające 18 mln zł oraz zyski powyżej 7 mln zł. W perspektywie czterech następnych lat Fachowcy.pl mieli osiągać 100 mln złotych zysku.
Grzmotnąć o dno
Kto obserwuje wyłącznie wykresy kursów akcji mógł się z czasem przekonać, że rynek najpierw zachłysnął się wizją spółki, potem jakby przysiadł w oczekiwaniu, a gdy w sierpniu okazało się, że prognozy zaczynają radykalnie mijać się z realiami – zaczęła się paniczna wyprzedaż. Na początku sierpnia udziały spółki były wyceniane na 1,13 zł, dziś jest to zaledwie 8 groszy.
logo
Fachowcy wchodzili na giełdę z przytupem, ale dziś ich akcje kosztują po kilka groszy. Fot. Facebook
W ubiegłym tygodniu prezes Surmacki, w dramatycznym wpisie na Facebooku, napisał: „a mogłem posłuchać (…) i już od kilku lat mieszkać w San Francisco i tam rozwijać biznes... No, ale trudno – nie posłuchałem, więc rozwijam go tutaj ze wszystkimi tego konsekwencjami”. A te konsekwencje to płytki rynek kapitałowy nad Wisłą oraz inwestorzy, którzy nie rozumieją specyfiki start-upów, „nie wzięli pod uwagę, że innowacja wiąże się z ryzykiem, nie wykazali zrozumienia dla kilku firm, które nie dowiozły tego, co obiecywały” (to akurat całościowa ocena New Connectm, ale – jak można się łatwo domyślić – również znaczące podsumowanie losu Fachowców.pl).
Cóż, ostatecznie Piotr Surmacki postanowił jednak nieco złagodzić surową ocenę rynku kapitałowego i w pewnej mierze uderzyć się we własne piersi. – Na spadek notowań złożyło się kilka rzeczy – podkreślał w poniedziałkowym wywiadzie dla Wirtualnych Mediów. – Do obrotu na parkiecie zostało dopuszczonych 70 mln akcji, które były wyemitowane w ciągu ostatnich dwóch lat. Jak widać po efekcie, dopuszczanie wszystkich akcji naraz jest ryzykowne i w przyszłości należy to robić na bieżąco. Nie chcieliśmy dopuszczać poszczególnych serii ze względu na koszty – kwitował, nadmieniając, że GPW przeciągnęła cały proces z 2-3 miesięcy do 8 miesięcy, zadając mnóstwo pytań do dokumentu informacyjnego.
Będzie dobrze
To wywołało zmęczenie i obawy inwestorów, które wzmogły się po publikacji danych za II kwartał 2017 r. Firma uruchomiła w tym czasie transakcję sprzedaży w ramach ABB (budowanie przyspieszonej księgi popytu), która miała przynieść 6 mln zł na rozwój spółki, a przyniosła 1,2 mln zł – bo wycena akcji okazała się przeszło połowę niższa niż Fachowcy.pl oczekiwali. Swoje dołożyły media... informując o kłopotach spółki.
logo
Restrukturyzacja ma szansę uratować firmę, przynajmniej wizerunkowo. Fot. Facebook
Surmacki uważa, że w rzeczywistości nic się jednak w firmie nie zmieniło na gorsze – i skoro rynek wyceniał ją już na ponad 100 mln złotych, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby odzyskała taką rynkową wycenę. – Zmieniliśmy strukturę działu handlowego w taki sposób, żeby było tyle samo konsultantów w call-center, ilu mamy handlowców, bo średnio jeden konsultant umawia 4 spotkania dziennie, a ich odbywalność była na poziomie 80 proc., więc 3,2 spotkania dziennie i tyle handlowiec jest w stanie odbyć – mówi Surmacki. – Licząc na 20 dni roboczych mamy 64 spotkania odbyte w miesiącu. Biorąc pod uwagę średnią konwersję ze spotkania na umowę, jaką mieliśmy na poziomie 14 proc., to mamy ponad 8 umów na jednego handlowca. Niestety, we wrześniu br. zmienialiśmy cennik, w zespole wprowadziło to nieco zamieszania i teraz, na koniec września, na ten moment szacujemy w okolicach 100 sprzedanych pakietów – kwituje.
Spółkę czekają kolejne zmiany: rozliczenia akordowe i praca z domu dla osób z call-center; 40 zł za każde skutecznie umówione spotkanie. Z częścią handlowców firma chce przejść na współpracę partnerską. – Jedyne, co handlowiec, ma zrobić, to na spotkaniu podpisać umowę, za którą płacimy mu zryczałtowaną stawkę, zależną od poziomu realizacji celu sprzedażowego w danym miesiącu – podsumowuje Surmacki. – Zmiany wprowadzamy również w zakresie produkcji, gdzie już teraz wiele etapów dostarczania naszej usługi rozliczamy po zryczałtowanych stawkach – podsumowuje. Czy to jednak wystarczy, żeby uratować Fachowców.pl na New Connect? To się zapewne okaże przy kolejnych okresowych wynikach spółki.
źródło: WirtualneMedia