W ciągu pierwszych trzech roboczych dni tego roku szefowie największych firm zarobili tyle, ile przeciętny pracownik zarabia w rok – wytykają Brytyjczycy prezesom największych firm na Wyspach. Zjawisko nazwano Czwartkiem Tłustych Kotów.
Wszystko na bazie analizy zarobków prezesów firm z listy FTSE 100. To ranking stu największych koncernów w Zjednoczonym Królestwie. Mediana zarobków szefów tych firm to około 3,45 miliona funtów rocznie. To około 120 razy więcej niż zarabia przeciętny pracownik zatrudniony na pełnym etacie przez cały rok (średnie roczne zarobki na Wyspach – 28 758 funtów).
Wystarczyło zatem podzielić zarobki prezesów przez dni robocze. Wyszło, że do czwartkowego lunchu prezesi mieliby już na koncie tyle, co robotnicy po roku harówki. Z wyliczeń statystycznych wynika, że prezesi zarabiają 898 funtów za godzinę, a to z kolei 256 razy więcej niż minimalna płaca.
– Oburzające, że menedżerowie dostają pensje, które wyglądają, jak numer telefonu, podczas gdy robotnicy doświadczają największych cięć zarobków od czasów napoleońskich – pomstuje Frances O'Grady, szef związków zawodowych TUC. W tym kontekście największe oburzenie wywołują też postulaty obniżania minimalnych pensji czy minimalnych stawek godzinowych czy dziennych.