Teresa Czerwińska, mianowana na stanowisko ministra finansów w gabinecie Mateusza Morawieckiego, zapowiedziała na łamach „Rzeczpospolitej” stworzenie urzędu rzecznika praw podatnika. Choć przyznała, że jeszcze za wcześnie na szczegóły, to można się domyślać, że jeżeli taki urząd powstanie będzie oparty na pomyśle PiS sprzed sześciu lat.
Resort stawia na 3xP: Prostotę, Przejrzystość i Przyjazność systemu – tak charakteryzuje nadchodzące zmiany Teresa Czerwińska. Podatnik powinien orientować się i odnajdować w gąszczu obowiązujących przepisów, a na jego straży być może stanie rzecznik praw podatników.
Co ciekawe, w archiwach Sejmu można odnaleźć poselski projekt ustawy o rzeczniku praw podatników, złożony przez posłów PiS w 2012 roku. Daje on pewien pogląd na to, co może zostać zaproponowane przez gabinet Mateusza Morawieckiego.
Interwencja w obronie podatnika
Z liczącego 27 stron projektu wynika, że rzecznik praw podatnika miałby badać, czy wskutek działania lub zaniechania organów skarbowych „nie nastąpiło naruszenie prawa, a także zasad współżycia i sprawiedliwości społecznej” – czytamy w projekcie. Powoływany na jedną, pięcioletnią kadencję, bezpartyjny rzecznik miałby działać na wniosek RPO, podatnika lub z własnej inicjatywy.
Rzecznik mógłby podjąć sprawę, gdyby uznał, że naruszona została legalność działania organów skarbowych – doszło do błędów, naruszenia przepisów, nieuzasadnionej zwłoki przy podejmowania czynności przez organy skarbowe, wprowadzenia w błąd czy takiego zachowania personelu organów skarbowych, które naruszałoby zasadę zaufania obywatela do organów państwa. W myśl projektu rzecznik mógłby np. prowadzić samemu postępowania wyjaśniające, ale też wnioskować zbadanie sprawy przez inny organ (np. prokuraturę) lub zwrócić się do Sejmu o zlecenie kontroli NIK.
Odpowiedź na krytykę
Interwencje takiego rzecznika – w myśl projektu z 2012 r. – mogłyby się skończyć m.in. interwencją w organie nadrzędnym nad kontrolowanym organem skarbowym, skargą do sądu administracyjnego, skargą kasacyjną od prawomocnego orzeczenia, wystąpieniem do ministra o wydanie interpretacji przepisów czy do NSA o pojęcie uchwały, mającej wyjaśnić przepisy budzące wątpliwości.
Pomysł może być też odpowiedzią na pojawiające się skargi związane z działalnością organów skarbowych i stopniowym zacieśnianiem rygorów podatkowych. Z jednej strony, jak wynika z raportu firmy konsultingowej Grant Thornton – organy skarbowe nierzadko próbują unikać odpowiedzialności, wydając niewiążące i wprowadzające w błąd interpretacje podatkowe. Z drugiej dochodzą do tego liczne naruszenia przepisów, na które skarżą się przedsiębiorcy, oraz zmieniające się otoczenie prawne – w którym stopniowo rosną koszty, poprzez likwidację możliwości odliczeń, czy inne zmiany prawne.