Marcin Dolata, CEO EasySolar.
Marcin Dolata, CEO EasySolar. Fot. Materiały prasowe
Reklama.
„Polski start-up EasySolar dostał wsparcie inwestorskie największego funduszu venture capital w Europie, KIC Innoenergy, na rozwinięcie pierwszej na świecie, złożonej aplikacji mobilnej dla projektantów, przedstawicieli handlowych i menedżerów z branży fotowoltaicznej” – pisze branżowy portal altenergymag.com.
Wszystko się zgadza, choć EasySolar trudno już nazywać start-upem. – Aplikację EasySolar stworzyliśmy już cztery lata temu. Ale było to oprogramowanie w technologii sprzed czterech lat, która nie do końca odpowiadała obecnym wymaganiom rynku – m.in. częściowo była napisana we flashu. Dodatkowo, jej funkcjonalność była dosyć ograniczona – opowiada INN:Poland Marcin Dolata, szef spółki. – Z drugiej strony, istniało bardzo duże zainteresowanie ze strony firm, które korzystały z aplikacji. To przyciągnęło inwestora: fundusz InnoEnergy zainwestował ponad pół miliona złotych, obejmując w zamian 10 proc. udziałów spółki – dodaje.
Zresztą, trudno się dziwić menedżerom funduszu. Mimo nieco archaicznych elementów oprogramowania jego wartość dla branży była nie do przecenienia. W sumie, od 2012 roku, kiedy założona została firma EasySolar, w aplikacji zarejestrowało się ponad 10 tysięcy klientów. Z tego zaledwie około dwóch tysięcy to firmy z rodzimego rynku polskiego. Reszta to firmy zagraniczne, jak podkreśla Marcin Dolata, przede wszystkim ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii i Brazylii. W puli są jednak również firmy europejskie, np. szwedzkie i brytyjskie, ale też afrykańskie.
logo
Rynek fotowoltaiki w Polsce rośnie nawet o kilkadziesiąt procent rok do roku. Fot. Arkadiusz Stankiewicz / Agencja Gazeta
– Wiele z tych firm korzystało dotychczas z aplikacji mobilnej, która była darmowa. Część klientów płaci miesięczną opłatę za dostęp do całości aplikacji. Bardzo wielu klientów czeka na nową wersję aplikacji – podkreśla szef firmy. To właśnie ten ostatni argument przekonał InnoEnergy do wyłożenia pieniędzy na inwestycję. – Na rynku software dla tej branży jest kilka programów, każdy z nich ma niektóre funkcjonalności. Ale nasze oprogramowanie połączy wszystkie te funkcje i pozwoli zaoferować klientowi pełen wachlarz usług – kwituje.
Wejście na wyższy poziom
Dofinansowanie od InnoEnergy pozwoliło poznaniakom nabrać impetu. – Testy beta nowo opracowanej aplikacji już ruszyły i oficjalna wersja powinna być dostępna w ciągu miesiąca, najdalej dwóch – zapowiada Marcin Dolata.
EasySolar, wbrew pozorom nie jest aplikacją dla wszystkich. Oprogramowanie służy do oceny miejsc, w których chcemy zakładać panele słoneczne – może chodzić zarówno o dom prywatny, jak i dach przedsiębiorstwa czy hali fabrycznej, jak i pole, na którym miałaby powstać mała elektrownia słoneczna. Jego zubożoną i uproszczoną wersją może być aplikacja, z której korzystają klienci sieci IKEA – gdzie wpisując miejsce zamieszkania mogą wstępnie szacować, ile energii słonecznej uda im się wytworzyć.
Jednak aplikacja poznańskiej firmy idzie znacznie dalej i jest adresowana do innej grupy niż właściciele nieruchomości czy farm. Korzystają z niej przede wszystkim firmy instalujące panele fotowoltaiczne: pomiary są znacznie dokładniejsze, instalatorom potrzebne są zoptymalizowane analizy finansowe, znają lokalne ceny sprzętu i energii, warunki dostawy i gwarancji. A przede wszystkim są klientem wracającym.
logo
Aplikacja EasySolar ma ułatwiać życie instalatorom i przedstawicielom handlowym firm z branży solarnej. Fot. Materiały prasowe
– W nowej aplikacji dużo bardziej zaawansowany będzie moduł efektywnego rozkładania paneli na dachu. Będzie można dowolnie edytować rozłożenie paneli na zdjęciach czy mapach Google. Dodatkowo, będzie można w intuicyjny sposób przygotowywać oferty cenowe, dokonywać analiz finansowych dostosowanych do danego rynku. Wystarczy podać wysokość rachunków za energię i sposób finansowania inwestycji, by dokonać zaawansowanych obliczeń finansowych – wylicza Dolata. – Dodatkowo, w nowej wersji będzie CRM do zarządzania projektami, który po publikacji zintegrujemy z najbardziej znanymi CRM'ami na rynku – podsumowuje.
Od 10 do 100 tysięcy klientów
Ambicje są niemałe: te modyfikacje mają posłużyć do rozbudowania bazy zarejestrowanych użytkowników EasySolar z 10 do 100 tysięcy w ciągu zaledwie dwóch lat. Właśnie do nadania firmie takiego impetu potrzebny był inwestor. EasySolar od lat była na plusie, przynosiła zyski. Natomiast środki od InnoEnergy pozwalają w błyskawiczny sposób nadać firmie nowy impet.
– Wejścia inwestora potrzebowaliśmy dlatego, aby szybko przebudować całe oprogramowanie, zwiększyć możliwości naszego zespołu programistycznego – kwituje Marcin Dolata. – Po to, by całość zbudować w ciągu kilku miesięcy, a nie dwóch-trzech lat. Myślę, że wraz z pierwszymi wynikami sprzedażowymi nowej wersji będziemy zabiegać o kolejną rundę inwestycyjną – żeby przeskalować sprzedaż. Gdybyśmy chcieli rozwijać się organicznie, byłoby to możliwe, ale trwałoby znacznie dłużej – przyznaje.
logo
EasySolar potrafi ocenić miejsce, w którym będą instalowane panele. Fot. 123rf.com
Ten rynek, zwłaszcza w Polsce, do prostych nie należy. „Niestabilność przepisów i ulotność dotacji w 2016 roku oraz niepewność (obawy) inwestorów o warunki wsparcia w 2017 roku spowodowały, że rynek fotowoltaiki w ub. roku rozwijał się impulsywnie jako wypadkowa wielu czynników” – czytamy w ostatnim raporcie Instytutu Energetyki Odnawialnej. – „Bardzo trudno związać faktyczne efekty rynkowe i sprzedażowe branży PV z instrumentami wsparcia. Obraz polskiego rynku fotowoltaiki jaki wyłonił się po przedstawieniu danych statystycznych za 2016 rok świadczy bardziej o żywotności technologii i niezmienności poparcia społecznego dla niej niż o świadomie realizowanej polityce wobec OZE”.
Co to oznacza? Paradoksalnie, świadczy to o tym, że mimo iż instytucje państwowe umyły ręce od wspierania producentów energii słonecznej, to Polacy przekonali się do tej formy wytwarzania prądu – i są skłonni inwestować w nią, ponosząc ryzyko. I że trend ten ma spore szanse, żeby się utrzymać, czy nawet wzmacniać się, w kolejnych latach. Kto pierwszy zakorzeni się na tym rynku, ma zatem szansę na rynkową „premię” za ryzyko. Najwyraźniej inwestorzy uznają więc, że EasySolar znalazł się na właściwym miejscu we właściwym czasie.