Wyniki tego sondażu potrafią wbić w fotel. 52 proc. Polaków uważa, że superfoods są naturalnym rozwiązaniem zapobiegającym i zwalczającym dolegliwości zdrowotne. Co trzeci uważa, że są w stanie zastąpić leki na receptę. Ba, 28 proc. dopytywanych przez ankieterów osób przyznało też, że ich największym zmartwieniem w nadchodzących miesiącach jest zdrowie. W obu przypadkach to wynik znacznie wyższy niż europejska średnia.
Superfoods nie tylko cieszy się opinią cudownego panaceum na wszelkie dolegliwości, ale też doskonale wpasowuje się w nastroje nad Wisłą. A te są odrobinę hipochondryczne – na całym kontynencie obawy o swoje zdrowie wyraża 18 proc. ankietowanych, nad Wisłą jest 10 procent więcej – wynika z badań Nielsena.
– Zarówno w Polsce, jak też w całej Europie głównym źródłem wiedzy o zdrowotnych właściwościach produktów spożywczych są informacje zamieszczone na opakowaniach. Ponad 40 procent konsumentów sprawdza etykiety – mówi, cytowana przez dziennik „Puls Biznesu” Małgorzata Cichecka, dyrektor działu efektywności sprzedaży w Nielsenie. Tyle, że Polacy nie wierzą zbytnio w informacje, które tam znajdą.
– Częściej aktywnie szukają informacji na portalach zdrowotnych i w publikacjach. Aż jedna trzecia polskich konsumentów dowiaduje się o zdrowych produktach z telewizji. Kolejnym ważnym źródłem wiedzy są dla konsumentów w Europie i Polsce najbliżsi (rodzina, przyjaciele) oraz specjaliści (lekarz, dietetyk) – dorzuca Cichecka.
Superfoods czyli co?
Z tego dobitnie wynika, skąd bierze się popularność wszelkich superfoods, bądź produktów na taką zdrową żywność stylizowanych. Z badań Nielsena wynika, że jesteśmy europejskimi liderami m.in. w konsumpcji kurkumy, mięty pieprzowej, jagód goji, oleju kokosowego czy miodu gryczanego. Coraz większą popularnością cieszą się sól himalajska, wodorosty, jarmuż.
Podbój rynku dopiero się jednak zaczyna. Superfoods można kupić w dużych i tropiących żywieniowe nowinki sklepach. W mniejszych sklepach trudno wytropić tego typu produkty, co z kolei skłania ekspertów do prognozowania, że rynek ten ma przed sobą bardzo kuszące perspektywy.
Póki co, naszymi gustami w tak ważnej dziedzinie rządzi przypadek. – Klienci często nie wiedzą jeszcze do końca, czego chcą. Raz kupują olej kokosowy, a potem gdzieś słyszą, że jest niezdrowy, więc nabywają co innego. Produkt czy składnik pojawiający się w programach telewizyjnych staje się nieraz modny na krótką chwilę – twierdzi szef firmy produkującej superfoods Intenson Europe, Michał Lasocki. – Branża ma jeszcze dużo do zrobienia pod względem edukacji – dodaje.