Reklama.
Carsharing w Warszawie
Okres testowy ma objąć wszystkie dzielnice Warszawy. W jego trakcie będzie można wypożyczyć 5 pojazdów: dwa BMW i3, Renault Zoe, Nissana Leaf oraz Hyundaia IONIQ. Samochody będzie można znaleźć na stacjach na Placu Bankowym, Placu Teatralnym, pod siedzibą Innogy na Wybrzeżu Kościuszkowskim 41 oraz na ulicach: Emilii Plater (koło Sali Kongresowej) i Pileckiego (Arena Ursynów).
Okres testowy ma objąć wszystkie dzielnice Warszawy. W jego trakcie będzie można wypożyczyć 5 pojazdów: dwa BMW i3, Renault Zoe, Nissana Leaf oraz Hyundaia IONIQ. Samochody będzie można znaleźć na stacjach na Placu Bankowym, Placu Teatralnym, pod siedzibą Innogy na Wybrzeżu Kościuszkowskim 41 oraz na ulicach: Emilii Plater (koło Sali Kongresowej) i Pileckiego (Arena Ursynów).
Cena usługi będzie uzależniona od modelu, będzie się wahała między 60 gr a 1 zł za minutę i 0,8-1 zł za kilometr. Koszt można jednak ściąć o połowę, jeśli po zakończeniu jazdy wypełni się ankietę.
W przyszłości Innogy zamierza stworzyć pełen system wynajmu, w tej chwili firma chce przetestować, czy samochody nie będą miały problemów z zasięgiem i sprawdzić aspekty techniczne.
Jak uniknąć mandatu?
Co ciekawe, mimo wielu skarg ze strony klientów korzystających z samochodów na minuty na brak dowodów rejestracyjnych w pojazdach, firma nie zdecydowała się na umieszczenie ich w swoich „elektrykach”. Zamiast tego (ze względu na wymogi ze strony ubezpieczyciela), woli zostawiać w pojazdach potwierdzone notarialnie kopie. To jednak nie pozwoli uniknąć mandatu w przypadku kontroli. Firma ma więc w warunkach usługi zapisać, że zwraca pieniądze za ten konkretny rodzaj kary – informuje "Transport Publiczny".
Co ciekawe, mimo wielu skarg ze strony klientów korzystających z samochodów na minuty na brak dowodów rejestracyjnych w pojazdach, firma nie zdecydowała się na umieszczenie ich w swoich „elektrykach”. Zamiast tego (ze względu na wymogi ze strony ubezpieczyciela), woli zostawiać w pojazdach potwierdzone notarialnie kopie. To jednak nie pozwoli uniknąć mandatu w przypadku kontroli. Firma ma więc w warunkach usługi zapisać, że zwraca pieniądze za ten konkretny rodzaj kary – informuje "Transport Publiczny".