Jedna z największych tajemnnic dzisiejszego świata. Oto 6 hipotez, kto stworzył bitcoina
Michała Grzybkowski i Szczepan Bentyn
28 lutego 2018, 14:21·15 minut czytania
Publikacja artykułu: 28 lutego 2018, 14:21
Satoshi Nakamoto – oto rzekome imię i nazwisko, które kryje się za stworzeniem bitcoina. Kryptowaluty, która zmienia świat i będzie to robić przez najbliższe lata, bo parę lat temu rozpoczęła technologiczną lawinę. Nie wiadomo nawet, czy to jedna osoba. I czy w ogóle jeszcze żyje. W końcu mityczny Nakamoto nie wydał jeszcze żadnego ze swoich bitcoinów. A tych ma blisko milion! Było wiele hipotez, co do jego tożsamości. Oto najpopularniejsze z nich.
Powstanie bitcoina, a co za tym idzie, koncepcji rejestrów rozproszonych, której bitcoin był pierwszą implementacją owiane jest szeregiem tajemnic. Po pierwsze, do dziś świat nie wie, kim był Satoshi Nakamoto, autor publikacji pod tytułem “Bitcoin: A peer-to-peer Electronic Cash System”, która stała się fundamentem koncepcji stojącej za kryptowalutową rewolucją. Nie wiemy nawet, czy za opublikowaną w październiku 2008 roku pracą stał jeden człowiek, czy też grupa ludzi. I może nigdy się tego nie dowiemy, gdyż mityczny Satoshi Nakamoto potrafił zadbać doskonale o swoją prywatność. Być może, ze względu na to, że koncepcja, którą zaproponował była tak rewolucyjna, że jej skutki zaczynamy rozumieć dopiero po latach. Być może także dlatego, że, co może być nieprawdopodobne, spodziewał się tego, że po prawie dekadzie od rozpoczęcia prac nad systemem płatności pomijającej banki, a opartej na kryptografii, bitcoin będzie na ustach całego świata.
Być może również dlatego, że tajemniczy Satoshi do dziś nie wydał ANI JEDNEGO z prawie miliona swoich bitcoinów. Nie mamy w ogóle pewności, czy Satoshi nadal żyje. Jeżeli tak, to przy wycenie bitcoina w połowie grudnia 20172, jest on dziś jedną z pięćdziesięciu najbogatszych osób na naszej planecie. Istnieje wiele teorii dotyczących tożsamości twórcy, natomiast nie to jest naszym zdaniem najważniejsze. Symptomatycznym faktem jest to, że kod bitcoina, który powstał niespodziewanie, podobnie jak teoria względności Alberta Einsteina, jest kodem praktycznie doskonałym i bezbłędnym od pierwszej edycji. To fakt niespotykany we współczesnej informatyce, w której nie zdarza się, aby pierwsza wersja programu komputerowego nie dość, że nie zawierała wad lub niedociągnięć, to jeszcze odwzorowywała tak dalekosiężne koncepcje. Dzieło Nakamoto ze wszech miar nosi cechy przebłysku geniuszu.
Nie wiemy na razie, kim jest Satoshi Nakamoto, ale warto zacytować słowa Dana Kaminsky’ego, który był jednym z pierwszych programistów bitcoina. Sugeruje on, że “Nakamoto może być albo grupą ludzi albo geniuszem”. Natomiast Laszlo Hanyecz, programista z grupy Bitcoin Core, który miał przyjemność korespondować z Satoshim na początku rozwoju projektu uważa, że “kod komputerowy był zbyt dobrze zaprojektowany, jak na pracę jednej osoby”
Mimo tego, że jest ojcem projektu, Satoshi od dawna nie zajmuje się jego rozwojem. W pewnym momencie, po napisaniu dokładnie 575 wiadomości na forum bitcointalk.org zamilkł w dniu 13 grudnia 2010 i milczy do dziś. Istnieje teoria, omówiona szerzej w filmie “Banking on Bitcoin”, że Satoshi wystraszył się zainteresowaniem FBI projektem, który rozwijał aktywnie jako programista4. Jak było - to również pozostaje tajemnicą. Wiemy natomiast, kogo podejrzewa się o bycie Satoshim i mimo, że prawie wszystkie wymienione poniżej osoby, (czego można się było spodziewać), kategorycznie zaprzeczyły bycia autorem koncepcji bitcoina i rejestru rozproszonego, to warto przybliżyć te sylwetki. A zatem - kim nie jest Satoshi Nakamoto.
Teoria pierwsza - Nick Szabo
Pod koniec 2013 roku pewien badacz zwany Skye Grey przeprowadził analizę stylometryczną dotyczącą sposobu konstrukcji wypowiedzi publikowanych do tej pory na internetowych forach przez legendarnego Satoshiego i porównał ją ze stylem, którym posługiwał się wspomniany na początku tej książki kryptograf, naukowiec i wykładowca Nick Szabo. Jego styl nie tylko odpowiadał profilowi badania tekstów, ale, jak pamiętamy, Nick już w 1998 roku opublikował naukową koncepcję opisującą pomysł zdecentralizowanej waluty opartej o kryptografię zwanej bit gold, która uważana jest prekursora bitcoina. Projekt ten nigdy nie został zrealizowany. Co ciekawe, Satoshi musiał wiedzieć o tej pracy, a pomimo to, w swoim dokumencie będącym fundamentem powstania bitcoina nie zacytował i nie odwołał się w żaden sposób się do prac Szabo. Po publikacji Nathaniel’a Poppera w New York Times wskazującej, że wszelkie poszlaki dotyczące tożsamości Nakamoto prowadzą do Węgra Nicka Szabo, ten podziękował za uznanie i w krótkim mailu stanowczo zaprzeczył tym teoriom, sugerując, że przyzwyczaił się już powoli do tego, że w kwestii tożsamości Nakamoto jest zawsze pierwszym podejrzanym.
Teoria druga - Dorian Nakamoto
W marcu 2014 roku w artykule opublikowanym w Newsweeku, dziennikarz Leah McGrath Goodman wskazał, że legendarnym Satoshi Nakamoto może być mieszkający w Kalifornii fizyk, Amerykanin japońskiego pochodzenia, noszący to samo nazwisko – Dorian Nakamoto. Wskazywałoby na to wiele obiektywnych faktów, jak chociażby to, że Dorian pracował jako inżynier przy realizacji tajnych projektów militarnych, nie ukrywał się z libertariańskimi poglądami, a zapytany bezpośrednio, czy jest Satoshim odpowiedział, że “więcej się tym nie zajmuje, a projekt został przekazany już innym ludziom”5. Wywołało to ogromną falę zainteresowania jego osobą i pielgrzymki dziennikarzy pod dom Doriana, kompletnie rujnujące mu życie prywatne.
W kolejnym wywiadzie, będący w zaawansowanym wieku Dorian powiedział, że nigdy nie słyszał o bitcoinie, a zadane mu przez dziennikarza pytanie opatrznie zrozumiał myśląc, że jest pytany o jeden ze swoich tajnych projektów realizowany dla Citibanku, który miał zbliżony kryptonim. Co ciekawe, tego samego dnia tajemnicza organizacja Nakamoto’s P2P Foundation opublikowała pierwszy od pięciu lat wpis na forum internetowym o treści “Nie jestem Dorianem Nakamoto”. Pikanterii dodaje fakt, że powszechnie uważa się, że konto fundacji, z którego wysłano ten komunikat zostało przejęte przez hakerów, co mogłoby kwestionować autentyczność notatki pozostawionej na internetowym forum dyskusyjnym. Natomiast faktem jest to, że kolejny kandydat z listy podejrzanych o bycie prawdziwym Satoshim - Hal Finney - mieszkał przez dekadę kilka ulic dalej niż Dorian Nakamoto, w liczącym nieco ponad trzydzieści sześć tysięcy osób kalifornijskim miasteczku na obrzeżach Los Angeles - Temple City.
Teoria trzecia - Hal Finney
Zmarły w sierpniu 2014 roku Hal Finney był pionierem kryptografii, absolwentem Caltech’u, związanego z systemami płatności, a zarazem drugą osobą po Satoshim Nakamoto, która nie tylko korzystała z oprogramowania bitcoina, ale także aktywnie, jako programista uczestniczyła w jego rozwoju. Pierwsza w historii bitcoinowa transakcja przelewu środków odbyła się właśnie między Halem’em a Satoshim. Był on także aktywistą kryptowalutowym i członkiem legendarnej grupy mailingowej “Cypherpunks”, do której, oprócz anonimowego Satoshiego Nakamoto, należeli między innymi Jacob Appelbaum - twórca oprogramowania anonimizującego TOR, Julian Assange - twórca Wiki Leaks, Adam Back – wynalazca algorytmu hashcash oraz założyciel firmy Blockstream, Bram Cohen - twórca bittorenta, wspomniany wcześniej Nick Szabo czy Phillip Zimmerman, twórca oprogramowania szyfrującego PGP, jak i wielu innych, niesamowitych inżynierów i naukowców, z których dorobku współczesny internet korzysta do dziś.
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Hal mieszkał w pobliżu Doriana Nakamoto, co stało się zalążkiem hioptezy, że użył on nazwiska sąsiada do przykrycia swojej tożsamości. Również styl pisania kryptografa nawiązywał do tego, w jaki sposób wysławiał się Satoshi Nakamoto. Hal Finney zaprzeczył oczywiście że był prawdziwym Satoshim, natomiast po jego dość niespodziewanej chorobie zakończonej śmiercią (a był człowiekiem dobrego zdrowia), jego ciało zostało zgodnie z jego wolą zamrożone techniką kriogeniki z nadzieją na “ożywienie”, gdy pozwoli na to postęp medycyny w przyszłości.
Teoria czwarta - Craig Steven Wright
Craig Steven Wright, emerytowany, australijski naukowiec dla odmiany przyznał się w wywiadzie telewizyjnym, że to on jest prawdziwym Satoshim Nakamoto, co zaowocowało natychmiastowym nalotem licznej grupy policjantów oraz przedstawicieli australijskiego urzędu skarbowego na jego dom. Ósmego grudnia 2015 r. magazyn Wired napisał, że w przypadku Craiga istnieją dwie możliwości - albo stworzył bitcoina, albo jest wspaniałym hochsztaplerem, który chce aby świat uwierzył że tak się stało”.
Co zatem przemawia za tym, żeby podejrzewać, że za Satoshim krył się Craig? Po pierwsze, dwaj dziennikarze BBC i The Economist potwierdzili, że byli świadkami demonstracji, w której Wright podpisywał na ich oczach wiadomość przy użyciu tego samego klucza kryptograficznego, którym posługiwał się Satoshi Nakamoto. Po drugie, udzielił dla BBC jedynego wywiadu, który w całości został przytoczony w filmie “Banking on Bitcoin”, w którym przyznaje się do bycia Nakamoto. Po trzecie, Jon Matonis - były dyrektor Bitcoin Foundation oraz Gavin Andersen, developer Bitcoina potwierdzili, że także widzieli jak Wright używał kryptograficznego klucza należącego do legendarnego twórcy bitcoina.
Jednakże programista bitcoina, Peter Todd oraz badacz bezpieczeństwa systemów informatycznych Dan Kaminsky i inni twórcy oprogramowania Bitcoin Core zarzucili Craigowi wprowadzanie opinii publicznej w błąd, gdyż ich zdaniem nie istnieje żaden publicznie dostępny kryptograficzny dowód, na podstawie którego ktoś mógłby udowodnić swoje autorstwo w obszarach związanych z bitcoinem. Zarzuty te planował skomentować sam zainteresowany i nawet w swoim usuniętym po kilku godzinach wpisie z dnia 4 maja 2016 r. obiecał opublikować kolejne dowody potwierdzające jego tezę. Niestety, tego samego dnia zmienił zdanie i napisał, że wydarzenia, które nastąpiły po ujawnieniu jego tożsamości tak go wystraszyły, że nie ma odwagi na dalsze publikacje.
Teoria piąta - polski wątek
Jak się okazuje, sprawa tożsamości Satoshiego Nakamoto może mieć także polski wątek. Historia pokazuje, że polscy matematycy już nie raz zmieniali koleje losu światowej kryptografii i kryptologii, a co za tym idzie, wpływali na najważniejsze wydarzenia. Prace wybitnych polskich matematyków - Mariana Rajewskiego, Jerzego Różyckiego oraz Henryka Zygalskiego przyczyniły się do rozszyfrowania Enigmy oraz utorowały drogę do dalszych badań w Wielkiej Brytanii i we Francji nad wersjami niemieckich szyfrów, unowocześnianymi po wybuchu II Wojny Światowej, co przyczyniło się do zdobycia przez aliantów strategicznej przewagi, a ostatecznie zwycięstwa.
Nie sposób nie wspomnieć przy tej okazji o wybitnych osiągnięciach lwowskiej szkoły matematycznej, a w szczególności Stefana Banacha - twórcy podwalin nowej dyscypliny matematyki, zwanej analizą funkcjonalną, Hugo Steinhausa - autora prac z dziedziny teorii gier, topologii czy teorii mnogości czy Stanisława Ulama, który był współtwórcą amerykańskiej bomby termojądrowej, a także twórcą słynnej metody Monte Carlo. Nie sposób w kilku zdaniach podsumować niesamowite dziedzictwo tej szkoły, która w porywający sposób została opisana w książce Mariusza Urbanka pt: “Genialni. Lwowska szkoła matematyczna” 10 i której lekturę polecamy z całego serca. Tradycje matematyczne mamy w Polsce jak widać silne i nic dziwnego, że i tym tropem udali się poszukiwacze tożsamości Satoshiego Nakamoto.
Jak się ciekawie składa, w International Assosiation of Cryptologic Research w dniu 5 lipca 2007 roku (w podobnym czasie, kiedy Satoshi Nakamoto deklarował, że pracuje nad koncepcją bitcoina), opublikowany został artykuł naukowy pod tytułem “Unlinkable Divisible Digital Cash without Trusted Third Party” autorstwa polskich informatyków – kryptologów z Uniwersytetu Wrocławskiego i których nazwiska znajdziecie w naszej książce). Tytuł ich pracy w wolnym tłumaczeniu można przetłumaczyć jako “Nieodłączalna, podzielna cyfrowa gotówka bez zaufanej trzeciej strony”. Już samo słowo unlinkable - nieodłączalny, nasuwa skojarzenia z blockchainem. Sam zaś artykuł naukowy posiada wiele podobieństw do tekstu Satoshiego Nakamoto, a ciekawostką jest w nim to, że praca odnosi do cytatów dwóch japońskich kryptografów o bardzo ciekawie w tym kontekście brzmiących nazwiskach - Toru Nakanishi oraz Tatsuaki Okamoto. Gdyby teoria dotycząca polskiego wątku była prawdziwa, to możnaby przypuszczać, że inspiracją do pseudonimu twórcy bitcoina był akronim - pierwsza część nazwiska japońskiego profesora, pana NAKA-nishi oraz druga cześć nazwiska pana Oka-MOTO, do których odnosi się w bibliografii wspomniana wyżej praca naukowa autorstwa wrocławian.
Co zatem przemawiałoby za niepotwierdzoną hipotezą dotyczącą tego, że za Satoshim Nakamoto kryje się dwóch polskich naukowców? Po pierwsze – pseudonim, którego możliwą genezę przedstawiliśmy powyżej, po drugie okres czasu pokrywający się z pracami twórcy bitcoina, po trzecie wybitna jakość pracy naukowej i programistycznej, która wskazywałaby raczej na pracę grupy specjalistów, a nie jednej osoby, a po czwarte zbieżność koncepcji oraz konstrukcji publikacji, w szczególności zaś charakterystyczna dla obu prac terminologia. Obaj naukowcy kategorycznie zaprzeczyli, że mają jakikolwiek związek z Satoshim Nakamoto11, jednakże po publikacji serii artykułów w internecie na ich temat, wszystkie dane związane z tym tematem zaczęły być usuwane, znikać lub prowadzić do pustych lub nieistniejących stron www. Co ciekawe i chyba niespotykane w świecie nauki – strony z dorobkami naukowymi polskich naukowców zostały zaszyfrowane (!).
W polskim internecie praktycznie nie ma publikacji na ten temat, a jeden z niewielu artykułów, który się ostał pt: “Twórca bitcoina, Satoshi Nakamoto... studiował we Wrocławiu?12 również zawiera niedziałające odnośniki. Aby zebrać materiały na temat tej teorii, musieliśmy sięgnąć głęboko do powolnych serwisów archiwizujących regularnie cały internet, gdzie znaleźliśmy usunięty z bloga zajmującego się tą tematyką (WhoIsSatoshi.wordpress.com). Także i ten wpis, który został usunięty, w całości został zarchiwizowany przez automatyczne internetowe archiwum WaybackMachine.
Teoria szósta i inne kandydatury…
… dalsza część tego rozdziału dostępna w książce „Kryptowaluty” autorstwa Michała Grzybkowskiego i Szczepana Bentyna dostępnej w sprzedaży online pod adresem http://kryptowaluty.edu.pl.
O autorach:
Michał Grzybkowski (1980), entuzjasta technologii internetowych. Prezes i założyciel największego centrum przetwarzania danych w Polsce - firmy Beyond.pl, a także współzałożyciel i inwestor w firmach związanych z nowymi technologiami: GreyWizard.com oraz GoldenSubmarine.com. Jego Alma Mater to Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu, na którym studiował biznes elektroniczny u prof. Wojciecha Cellarego. Następnie, podczas studiów doktoranckich na tym samym Uniwersytecie, w Katedrze Inwestycji i Rynków Kapitałowych, pod kierunkiem prof. Waldemara Frąckowiaka, prowadził badania w zakresie ładu korporacyjnego. W latach 2005-2006 studiował na University of Oxford, gdzie realizował indywidualny program badań doktoranckich. Jest laureatem drugiej edycji prestiżowego stypendium imienia Lesława A. Pagi. Od 2016 roku doradca w krajowych i zagranicznych projektach ICO (Initial Coin Offering).
Szczepan Bentyn (1987), „ewangelista” kryptowalutowy. Kryptowalutami zainteresował się w 2013 roku. Znany w szczególności jako opiniotwórczy influencer, w prostych słowach opowiadający w mediach społecznościowych, na konferencjach i w artykułach o rewolucji, jaką są kryptowaluty. Założyciel i prezes zarządu Pracowni Nowych Technologii, w której rozwija i buduje rozwiązania oparte na technologii blockchain. Jako pierwszy Polak wyemitował swój personalny token - bentyncoin, którego wartość w ciągu pół roku wzrosła od 1 grosza o 6000%.
Dodatek do polskiego wydania książki „Kryptowaluty” związany z prawnymi i podatkowymi aspektami kryptowalut opracował:
Adam Rajewski (1985), adwokat. W praktyce adwokackiej zajmuje się przede wszystkim prawem podatkowym. Autor publikacji z zakresu prawa upadłościowego. W czerwcu 2009 roku uzyskał stopień magistra na kierunku prawo Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W roku 2013 został wpisany na listę adwokatów Wielkopolskiej Izby Adwokackiej. Pracuje w Adwokackiej Spółce Partnerskiej Guzek Jackowski, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu i Wielkopolskiej Izby Adwokackiej.