
Reklama.
Trwający w Polsce boom mieszkaniowy budzi mieszane uczucia. Część ekspertów widzi w nim typową bańkę na rynku nieruchomości i prognozuje rychły kryzys. Dlaczego? Wiele mieszkań jest kupowanych jako inwestycje.
Nie brakuje jednak... dokładnie odwrotnych głosów. Były prezes Murapolu, Michał Sapota przekonywał nas, że ogromny popyt na rynku wynika z dużej podaży. –Dzięki temu ceny nie są windowane w sztuczny sposób – opowiadał.
Ile mieszkań trzeba wybudować?
Wydaje się jednak, że w świetle doniesień "Gazety Prawnej" dyskusja traci sens. Jeżeli wierzyć ustaleniom ekspertów, bloki z wielkiej płyty będą wyburzane i mieszkania po prostu trzeba budować. I to w tempie o 60 tys. rocznie więcej niż w tej chwili – wylicza na łamach dziennika Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Jeżeli tak się nie stanie, mieszkań w Polsce zacznie po prostu ubywać.
Wydaje się jednak, że w świetle doniesień "Gazety Prawnej" dyskusja traci sens. Jeżeli wierzyć ustaleniom ekspertów, bloki z wielkiej płyty będą wyburzane i mieszkania po prostu trzeba budować. I to w tempie o 60 tys. rocznie więcej niż w tej chwili – wylicza na łamach dziennika Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Jeżeli tak się nie stanie, mieszkań w Polsce zacznie po prostu ubywać.
W czasach słynnej 'dekady Gierka” w Polsce powstawało nawet 200 tys. mieszkań rocznie. Zbigniew Maćków, architekt z Wrocławia, szacuje że kumulacja rozbiórek nastąpi za ok. 25 lat.