Steve Jobs i jego napisane w 1973 r. podanie o pracę.
Steve Jobs i jego napisane w 1973 r. podanie o pracę. Fot. YouTube / RR Auction
REKLAMA
Termin zakończenia zorganizowanej przez firmę RR Auction licytacji upływa 15 marca, więc w ostatecznym starciu cena może jeszcze ostro pójść w górę. Oznacza to jednak, że kult współzałożyciela firmy Apple ma się dobrze.
Dokument – którego oryginalność potwierdzono specjalną ekspertyzą – nie wnosi wiele nowych faktów do biografii słynnego biznesmena, ale pełno tam ciekawych detali. Jobs po semestrze nauki w Reed College rzucił studia, choć mieszkał na kampusie i przychodził na wybrane wykłady jeszcze przez kolejne półtora roku. No i, jak widać, szukał w tym czasie pracy.
W przygotowanym podaniu brak najistotniejszych szczegółów: Jobs nie pisze, na jakie stanowisko aplikuje, pomija pozycję „poprzednie miejsca zatrudnienia”, choć w dopisku wspomina o pracy dla Hewlett-Packard, numer telefonu zbywa krótkim „none”, czyli „żaden” lub „nie ma” (co dziś wydaje się być paradoksem w przypadku twórcy iPhone'a). Posiada prawo jazdy oraz umiejętność obsługi komputera i kalkulatora. „Umiejętności specjalne”? Elektronika i inżynieria projektowania.
Nie wiadomo, gdzie chciał się zatrudnić Jobs – podanie datowane jest po prostu „1973”, w kolejnym roku twórca kultowych Mac'ów i iPhone'ów pracował już w Atari, a w 1976 roku – zakładał ze Stevem Wozniakiem Apple. W 1980 roku dwaj trzydziestolatkowie wprowadzili swoją firmę na giełdę, co w błyskawicznym czasie uczyniło z nich milionerów. I jak widać, sprawiło, że każda pamiątka po biznesmenie uważanym za jednego z najważniejszych wizjonerów biznesu stała się cenna sama w sobie.