Zbigniew Grycan uważa, że straty, które poniosą firmy poprzez zakaz handlu będą nie do odrobienia.
Zbigniew Grycan uważa, że straty, które poniosą firmy poprzez zakaz handlu będą nie do odrobienia. Fot. Jan Rusek / Agencja Gazeta
REKLAMA
Jednym z pierwszych, który zabrał głos w tej sprawie jest właściciel rodzinnej firmy Grycan - Lody od Pokoleń - Zbigniew Grycan. Większość z jego lodziarni (około 140 na 150 lokali) zlokalizowana jest w centrach handlowych. Pomimo, że same galerie nie są objęte zakazem handlu, widać było wyraźny spadek obrotów w lokalach, które zdecydowały się na handel w dwie poprzednie niedziele.
134 złote utargu
Jak powiedział Zbigniew Grycan portalowi Wiadomości Handlowe, całodniowe utargi (w niedziele objęte zakazem handlu) w lodziarniach zlokalizowanych w centrach handlowych nie przekraczały 134 złotych. Może się zatem okazać, że sieć będzie zmuszona zamknąć swoje placówki w niedziele ze względu na wyjątkowo niskie obroty spowodowane zakazem.
Zdaniem Grycana zakaz stanowi problem nie tylko dla firmy, ale i dla jej pracowników. Może się bowiem okazać, że z pracy odejdą studenci, którzy poszukają pracy w miejscach, których nie ogranicza zakaz handlu w niedziele. Jest to o tyle niekorzystne z punktu widzenia firmy, że o pracowników jest coraz trudniej. - Są już problemy z zatrudnianiem Ukraińców - dodał Marcin Snopkowski, dyrektor generalny firmy Grycan.
Problemem jest też konstrukcja umów zawieranych przez firmy z centrami handlowymi na wiele lat. Jak zauważa Grycan, zabrakło wystarczającego okresu przejściowego, który pozwoliłby wielu firmom przygotować się do zakazu handlu.