
Reklama.
Możliwość wystawiania e-zwolnień istnieje od 2016 roku, od początku lipca będzie to jednak jedyny sposób na uzyskanie L4. Dla uczciwych pracowników to spore udogodnienie – ich pracodawca od razu dowie się o zwolnieniu, dzięki czemu termin 7 dni na dostarczenie zwolnienia straci rację bytu.
Z drugiej strony system ma ułatwić ZUS-owi kontrolę zwolnień krótkoterminowych, Zakład o naszej chorobie dowie się bowiem od razu, co oznacza, że kontroler będzie mógł pojawić się pod naszymi drzwiami równie szybko. Wcześniej urzędnicy mogli czekać na informację o zwolnieniu nawet do 7 dni, co w praktyce uniemożliwiało zbadanie, czy biorąc 1-2 dni zwolnienia, nie chcemy oszukać państwowej instytucji. O tym, jaki jest prawdziwy cel tej mini-reformy opowiedziała PAP-owi prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska.
Jaki jest cel e-zwolnień?
- Wprowadzenie 1 lipca elektronicznych zaświadczeń będzie dyscyplinujące i może zmniejszyć liczbę wystawianych zwolnień lekarskich - zauważyła prezes ZUS.
- Wprowadzenie 1 lipca elektronicznych zaświadczeń będzie dyscyplinujące i może zmniejszyć liczbę wystawianych zwolnień lekarskich - zauważyła prezes ZUS.
Uścińska dodała, że w ubiegłym roku na wypłaty z tytułu zwolnień chorobowych Zakład wypłacił Polakom ok. 10-11 mld złotych. - Należy poczekać na dane w tej sprawie co najmniej do połowy lipca. Na pewno jednak dojdzie do pewnej optymalizacji – stwierdziła prezes ZUS.