Kwota zadłużenia naszych rodaków z tytułu opłat czynszowych wynosi prawie 136 milionów złotych. Niechlubną listę otwiera mieszkanka Podlasia, której dług wynosi 928 tys. zł. Dane pochodzą z BIG InfoMonitor.
Łączna liczba wszystkich dłużników to 10385. Wśród nich zaledwie 6,5 proc. stanowią firmy. Reszta to osoby fizyczne, które z różnych przyczyn przestały regulować swoje zobowiązania związane z opłatami czynszowymi.
Kobiety częściej nie płacą czynszu
W zestawieniu kobiety stanowią większość, bo aż 52 proc. wszystkich dłużników. I to właśnie 37-letnia mieszkanka Podlasia otwiera listę dłużników. Kwota jej zobowiązań wynosi łącznie 928 tys. zł. Drugie miejsce również zajmuje kobieta, tym razem mieszkanka Legnicy. Jej dług urósł do kwoty 544 tys. zł. Dopiero na trzecie miejsce trafił mieszkający w kujawsko-pomorskim mężczyzna, który winien jest z tytułu zaległych opłat czynszowych prawie 420 tys. zł.
Jak informuje portal Money.pl, powołując się na dane z BIG InfoMonitor, średnie zadłużenie przypadające na osobę z listy wynosi ponad 11 tys. złotych. Jeśli chodzi o wiek, to największą grupę dłużników osoby pomiędzy 55 a 64 rokiem życia (15 proc.).
Mazowsze liderem dłużników
Najgorsza sytuacja jest na Mazowszu. I chociaż najwięcej dłużników mieszka w województwie kujawsko-pomorskim, bo aż 3206 osób, to właśnie na Mazowszu zadłużenie jest najwyższe i wynosi blisko 33 mln złotych.
- Problem długów mieszkaniowych to nie tylko kwestia sporu na linii mieszkaniec - zarządzający. Niepłacący to również kłopot dla innych właścicieli lokali, którzy muszą rezygnować z różnych udogodnień lub godzić się na usługi gorszej jakości. Niekiedy nieuchronne jest podniesienie zaliczek dla wszystkich. Rachunki regulujemy przecież za całe osiedle, a nie tylko za osoby, które wywiązują się z tego obowiązku w terminie – powiedział w rozmowie z portalem Money.pl Dominik Olechowski, wiceprezes firmy Lux Dom z Warszawy, która administruje kilkuset wspólnotami mieszkaniowymi. Czytaj więcej
Dochodzi do sytuacji, w których spółdzielnie i wspólnoty nie mają pieniędzy na bieżące drobne naprawy, sprzątanie, opłacenie kosztów oświetlenia powierzchni wspólnych. Administrator uważa również, że część mieszkańców celowo nie płaci zobowiązań regularnie, traktując swój dług jako nieoprocentowany kredyt. Są też tacy, którzy szukają jakiejkolwiek wymówki żeby nie płacić – nie pasuje im ochroniarz albo pani sprzątająca.
Jeszcze innym wydaje się, że jak są właścicielami mieszkania, to nie muszą już ponosić żadnych opłat na rzecz wspólnoty. Tymczasem obowiązek partycypacji w kosztach utrzymania części wspólnych regulowany jest ustawą.
Nie płacisz czynszu? Możesz trafić do BIG InfoMonitor
Większość wspólnot i spółdzielni początkowo próbuje załatwiać sprawę polubownie. Gdy to nie skutkuje, wysyłają wezwania do zapłaty. Kolejnym krokiem może być]zgłoszenie dłużnika do BIG InfoMonitor. Wszyscy, którzy tam trafią, mogą mieć kłopoty z wzięciem kredytu, pożyczki, zawarciem umowy z dostawcą internetu czy operatorem telefonii komórkowej, a także z zakupami ratalnymi.
W skrajnych przypadkach niektóre wspólnoty decydują się na postępowanie komornicze i licytację lokalu dłużnika (gdy ten jest właścicielem zajmowanego mieszkania).
Czy rząd pomoże dłużnikom?
Pomoc może nadejść ze strony rządu, który pracuje obecnie nad "ustawą o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych w pierwszych latach najmu mieszkania". Zakłada ona, że rząd będzie dopłacał do najmu lokalu przez pierwsze 9 lat. Wysokość pomocy będzie zaś zależała od dochodów całego gospodarstwa domowego. Na największe dopłaty będą mogli liczyć samotni mieszkańcy.