mat.pras.
Reklama.
Polska firma stworzyła technologię, która wydaje się być rozwiązaniem na największy trapiący obecnie Facebooka problem - brak kontroli nad wykorzystaniem danych osobowych. Odkąd okazało się, że Cambridge Analytica wykorzystywała informacje o użytkownikach pobrane z Facebooka, zaufanie do platformy społecznościowej znacznie spadło, część znanych postaci z życia publicznego zaczęło nawet nawoływać do skasowania konta w ramach akcji #deletefacebook, a niektóre firm nawet usunęły swoje fanpage'e.
W tym momencie na białym koniu wjeżdża IOVO. Dzieło Krzysztofa Gagackiego ma przywrócić użytkownikom kontrolę nad danymi osobowymi, ba, ma nawet umożliwić ich... świadome sprzedawanie. Czyli całkowicie zmienić obecną sytuację, w której oddajemy informacje na swój temat, często nawet tego nie wiedząc.
logo
mat.pras.
Jak działa IOVO?
IOVO opiera się na technologii DAG. To czwartej generacji blockchain pozwalający na bezpieczne przechowywanie cyfrowych informacji i kontrolowanie dostępu do nich, ale także na pobieranie mikropłatności i ich udostępnienie. – Teraz każdy internauta będzie mógł samemu decydować komu i w jakim zakresie udostępnia dane, a za każde wyświetlenie otrzyma stosowne wynagrodzenie – tłumaczy Gagacki.
I zauważa, że do tej pory na naszych danych osobowych zarabiały duże firmy, teraz o tym, komu je sprzedać będziemy decydowali sami. – To koniec dzikiej inwigilacji i wyzysku – obwieszcza współtwórca IOVO.
Nie tylko Facebook
Do Facebooka zastosowanie DAG się oczywiście nie ogranicza. – IOVO jest siecią, infrastrukturą obsługi danych. Stoi na straży żelaznej logiki ekonomii obiegu i własności danych. W związku z tym na IOVO będą mogły być oparte wszystkie aplikacje posiadające użytkowników i pracujące z danymi przez nich generowanymi, co w praktyce oznacza możliwe branże: od ubezpieczeniowej, przez informacyjną i wszelkie odnogi marketingu na motoryzacyjnej kończąc – tłumaczy Gagacki w rozmowie z INN:Poland.
Do projektu przystąpiła już była dyrektor Cambridge Analytica, Brittany Kaiser. Pod wrażeniem jego możliwości jest również m.in. Jeffrey Wernick, inwestor, który pomagał stawać na nogi takim markom jak Airbnb czy Uber.
– Technologia IOVO jest na etapie projektowania warstwy blockchain i testowania sieci. Harmonogram projektu jest dokładnie rozpisany i dostępny na naszej stronie. Największym testem będzie skalowalność, dlatego od początku skupiamy się na tym, aby nasza platforma była w stanie zagwarantować pełną przepustowość przy oczekiwanym natężeniu ruchu. To jedno z podstawowych ograniczeń obecnych rozwiązań, które usuwamy. Już w przyszłym roku możliwe będą pierwsze wdrożenia i zobaczymy pierwsze aplikacje oparte o IOVO. Pierwsze z nich: płatności influencerskie Influnomy i newsowy Dropp naszego autorstwa są już prawie gotowe do wdrożenia – mówi CEO IOVO.