Dokładnie rok temu Wielka Brytania była podstawowym celem emigracji zarobkowej Polaków. Na skutek Brexitu i załamaniu kursu funta przez ten czas zmieniło się jednak wszystko.
Zmiana preferencji Polaków pokazana jest w raporcie Work Service „Migracje Zarobkowe Polaków VIII”. W kwietniu 2017 na Wyspy Brytyjskie wybierało się 19 proc. naszych rodaków (wśród tych, którzy emigrację w ogóle rozważali). Dzisiaj to zaledwie 6 proc. - To najniższy wynik od 4 lat - komentuje agencja.
Gdzie jeżdżą Polacy?
Na prowadzenie wyskoczyli dzięki temu Niemcy. Chętnych do pracy za naszą zachodnią granicą było aż 30 proc. respondentów, czyli 2-krotnie więcej niż przed rokiem. Zdaniem Macieja Wituckiego, prezesa Work Service, decyduje o tym, bliskość geograficzna i duże potrzeby miejscowego rynku pracy na nowych pracowników. Na niekorzyść Wyspiarzy świadczy natomiast spadający kurs funta. Rok temu oscylował on w granicach 4,9 zł, w ciągu ostatnich miesięcy zdarzało mu się jednak spadać poniżej poziomu 4,7 zł.
Wysokie miejsce na liście miejsc,w które chcą emigrować nasi rodacy zajmuje również Holandia - 15 proc. Od pewnego czasu coraz większym zainteresowaniem Polaków cieszą się również Czechy, w których do pracy nie jest zazwyczaj potrzebna znajomość niemieckiego ani angielskiego.
– Z jednej strony wyraźnie widać, że nasi zachodni sąsiedzi są dziś postrzegani jako duży i chłonny rynek pracy z setkami tysięcy ofert zatrudnienia. Z drugiej zaś, prace sezonowe w Holandii od lat kuszą polskich pracowników i ten kierunek jest wybierany głównie przed nadejściem okresu wakacyjnego. Biorąc pod uwagę oba te trendy, a także wpływ Brexitu na decyzje migracyjne, to można powiedzieć, że dziś na emigracji Polacy zdecydowanie bardziej wolą zarabiać w Euro niż Funtach – zauważył Maciej Witucki.
Obecnie na Wyspach Brytyjskich mieszka co trzeci polski emigrant. Osoby, które wyjechały do Niemiec stanowią natomiast ok. 20 proc. z rzeszy 2,5 mln Polaków na obczyźnie.