W świętującym sportowe triumfy klubie jest prawdziwy powód do radości – klub zwyciężył w niezbyt może spektakularnej, za to bardzo ważnej, rozgrywce. Z urzędnikami miejskimi. Dzięki temu zaoszczędził 3 mln zł.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję władz miasta z grudnia, sprowadzającą się do nałożenia na Legię 4,5 mln złotych podatku od nieruchomości.
Legia - Warszawa 1:0
Zarzewiem sporu jest definicja stadionu na Łazienkowskiej. Podatek od budynku jest naliczany od powierzchni, podatek od budowli – od wartości. Różnica jest niebagatelna w przypadku nieruchomości należącej do Legii: klub utrzymuje, że to budynek – i płaci niemal 1,5 mln zł podatku. Urzędnicy utrzymują, że to budowla – i domagają się 4,5 mln zł (za 2012 r.).
SKO przychyliło się do stanowiska klubu, a dodatkowo prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wyłączyła z orzekania o podatkach Legii burmistrza dzielnicy Śródmieście. Podatki za lata 2013-2016 będą liczyć urzędnicy Gminy Bemowo – a oni już raz uznali stadion za budynek. Różnicę łatwo policzyć: za cztery wspomniane lata klub zapłaci zapewne niecałe 6 mln złotych zamiast ponad 17 mln.
„Mając na uwadze dotychczasowe działania Burmistrza Dzielnicy Śródmieście w procesie rozstrzygania postępowania dotyczącego naliczania podatku od nieruchomości dla Legii Warszawa za 2012 r., które pozwala na stosowanie przeciwko Miastu retoryki niedomówień i niedopowiedzeń kwestionujących dobre intencje, rzetelność oraz profesjonalizm władz Śródmieścia oraz to, że narracja towarzysząca przedmiotowej sprawie będzie w bezpośredni sposób wpływać na proces kolejnego rozstrzygania sprawy, wniosek spółki zasługuje na uwzględnienie” – cytuje prezydent Warszawy dziennik „Puls Biznesu”.