Dobre wieści dla dłużników. Do tej pory wierzyciel miał 10 lat na dochodzenie zapłaty za wykonaną usługę. Według nowych praw, dług ulegnie przedawnieniu już po 6 latach. Po tym czasie nie będzie można domagać się od konsumenta zaległego roszczenia.
Nowelizacja weszła w życie z dniem 9 lipca. Dzięki nowym przepisom okres przedawnienia, czyli liczba lat przez które wierzyciel może dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej, został skrócony z 10 do 6 lat. Jeżeli przez ten czas wierzyciel nie wniesie sprawy do sądu, to dłużnik nie będzie musiał regulować długu.
Kolejną korzystną dla konsumentów zmianą jest również egzekucja z rachunku bankowego. Wcześniej rachunek dłużnika mógł zostać natychmiastowo zajęty przez organ egzekucyjny. Teraz dłużnik dostanie 7 dni na podjęcie działań w kierunku wyjaśnienia sprawy.
Zmiany uwzględniają także sposób zgłaszania przedawnionego długu. Do tej pory to dłużnik pilnował, czy roszczenie nie jest przedawnione. Teraz tą sprawą będą zajmowały się sądy i to już na etapie składania wniosku przez firmę, bank czy windykatora. Jeśli okaże się, że dług jest starszy niż 6 lat, żądanie zapłaty zostanie oddalone.
Windykatorzy a przedawnione długi
Dzięki temu przepisowi firmy windykacyjne nie będą mogły dochodzić przedawnionych długów - pisze money.pl. Dziś windykatorzy często kupują pakiety przedawnionych roszczeń, a następnie domagają się spłaty. Jak dłużnik nie płaci, kierują sprawę do sądu. Ten musi złożyć sprzeciw i podnieść w nim zarzut przedawnienia.
Niestety nieznajomość przepisów prawa często kończy się sądowym wezwaniem do zapłaty. Jednak od 9 lipca sąd nie wyda nakazu, jeśli uzna, że roszczenie jest przedawnione.
Windykatorzy na nowych przepisach mogą stracić. Bądź co bądź, długi to całkiem korzystny biznes - na ich fali wyrosły bowiem nie tylko firmy windykacyjne, ale również antywindykacyjne. Takie usługi świadczą głownie kancelarie prawnicze, które "bronią" dłużników przed "złymi" windykatorami. Oczywiście nie za darmo.