Sklep ten sam, produkty identyczne, ale cena już inna. Przy jednej kasie zakupy kosztowały ponad 26 zł, lecz przy drugiej już niecałe 16 zł. Czujny klient Biedronki zrobił te same zakupy dwukrotnie i udowodnił swoją rację - jedna z wag przy kasie była zepsuta.
O sytuacji pisze „Fakt”. Klienta, który wyskoczył do jednej z warszawskich Biedronek na małe zakupy, spotkała niespodzianka przy kasie. Okazało się, że jego zakupy kosztowały ponad 26 zł, choć dwa dni wcześniej za podobne produkty zapłacił o wiele mniej.
Pełen wątpliwości, zważył towar na wadze przy stoisku owocowo-warzywnym. Okazało się, że jest o połowę lżejszy. Jednak kasjerka stwierdziła, że waga sklepowa jest zepsuta i należy się 26,48. Klient zapłacił, ale nie dał jeszcze za wygraną. Z tymi samymi zakupami udał się do drugiej kasy.
Inna kasjerka, nie wiedząc o wcześniejszej sytuacji, nabiła towary drugi raz. Tym razem do zapłacenia było niecałe 16 zł. Klient przedstawił oba paragony kierownikowi sklepu i odzyskał swoje pieniądze.
Biedronka tłumaczy usterkę
Wadliwa kasa została zamknięta, a Biedronka zaistniałą sytuację wyjaśniła „ciałem obcym” w środku mechanizmu wagi. Przedstawicielka sklepu w rozmowie z „Faktem” dodała, że usterką już się zajęto, zaś podobne zgłoszenia są przypadkami jednostkowymi.
Choć takie sytuacje nie zdarzają się często, warto być świadomym i czujnym konsumentem. Jak ostatnio pisaliśmy w INN:Poland, producenci żywności i chemii coraz częściej stosują tzw. downsizing. Zmniejszają gramaturę produktów, podczas gdy cena pozostaje taka sama. Klienci przecież i tak nie zauważą różnicy.