Ziemniaczana branża jest w dramatycznej sytuacji. Ziemniaki są, ale z powodu suszy rosną dużo mniejsze. To z kolei doprowadzi do nieoczekiwanego skutku - frytki będą krótsze.
Frytkowy problem pojawił się na razie w Niemczech, informuje „Puls Biznesu”. Nasi zachodni sąsiedzi już czytają w nagłówkach gazet o frytkowej apokalipsie, a w najlepszym wypadku o znaczącym wzroście ich cen. Sprowadzić ich skądinąd też nie ma jak, bo z powodu suszy cierpią wszyscy.
– Polska raczej nie uzupełni niedoboru frytek na niemieckim rynku. Wiadomo, że z powodu suszy też zbierzemy mniej ziemniaków, choć jeszcze brakuje dokładnych szacunków, o ile – mówi Mariusz Dziwulski, ekspert PKO Banku Polskiego, w rozmowie z „Pulsem Biznesu”.
Frytki to dopiero zalążek problemu
Z tego powodu producenci frytek będą produkować je mniejsze. A to nie jedyna trudność, z jaką zmagają się Niemcy. Ogromnym problemem jest drastyczne ograniczenie liczebności stad bydła mięsnego i krów mlecznych, których, z powodu suszy, nie ma czym karmić. Na wyschniętych polach nie rośnie trawa.
W zaledwie pierwszych trzech tygodniach lipca liczba uboju krów i jałówek w Niemczech wzrosła o 14 proc. Polscy rolnicy na razie mają zapasy, lecz rolny rynek i tak się zachwieje, przekonują eksperci w rozmowie z dziennikiem.
Tegoroczna susza zbiera w tym roku wyjątkowo obfite żniwo. Jak jednak przekonują polscy rolnicy, nie tylko ona jest przyczyną dramatycznej sytuacji rolnego rynku w Polsce. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, wielkim rozgoryczeniem napawa rolników podejście władz do zapewnienia bezpieczeństwa rodzinnym gospodarstwom.