Z jednej strony jest to dobra wiadomość dla polskich kierowców. Ale nie wiadomo, czy jest się z czego cieszyć, bo chroniczny brak nowego systemu poboru opłat sprawi, że na innych odcinkach ciągle będziemy tkwić w korkach do bramek. A budżet nie zarobi ani złotówki więcej.
Obecnie sieć dróg szybkiego ruchu liczy 3449 km, z czego 1638 km to autostrady, a blisko 1811 km trasy ekspresowe. Płatne odcinki, zarządzane zarówno przez państwo, jak i koncesjonariuszy, liczą łącznie 712,4 km, bezpłatnych autostrad mamy już 909 km – pisze "Rzeczpospolita".