Technicy farmaceutyczni nie będą mogli realizować recept w aptece, a także nie będą mogli informować pacjentów o sposobie dawkowania leku lub proponować im zamienników – takie rozwiązania zawiera projekt rozporządzenia, nad którym pracuje Główny Inspektorat Farmaceutyczny.
Przepisy skłoniły techników farmaceutycznych do protestu, który w tej chwili sprowadza się do wysyłania listów do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego – informuje money.pl.
Technicy, których uprawnienia już dziś są dalece mniejsze od farmaceutów, domagają się w nich wyjaśnień m.in. w sprawie rozszerzenia ich uprawnień, wznowienia kształcenia w swojej specjalizacji, odpowiedzialności zawodowej i samorządu techników. Jeżeli akcja nie przyniesie skutku, między 11 a 13 września technicy chcą zorganizować protest w Warszawie.
Technik farmaceutyczny nie zrealizuje recepty
Rozporządzenie GIF oznacza nie tylko degradację zawodową techników farmaceutycznych, ale i paraliż samych aptek: farmaceutów dramatycznie brakuje. – W każdej aptece brakuje około dwóch magistrów. Nagle się przecież ich nie wyprodukuje – argumentuje w rozmowie z money.pl Marzena Napieracz, członek zarządu Izby Gospodarczej Właścicieli Punktów Aptecznych i Aptek.
Formalnie ministerstwo zdrowia stanęło po stronie techników i w ramach mediacji skłoniło GIF do wycofania się z proponowanych przepisów. Ale kilka dni później, gdy opublikowano projekt rozporządzenia, sporne zapisy wciąż w nim widniały.
Ostatnio pisaliśmy w INNPoland.pl o tym, że fiskus przygląda się aptekom. Największe sieci aptek w Polsce, mimo miliardowych przychodów, płacą bowiem podatki liczone w milionach złotych.