Reklama.
Adobe zapytało tysiąc swoich pracowników, które wyrażenia - w otrzymanych od kolegów z pracy mailach - są najbardziej denerwujące. Wybrano kilka fraz, które na pierwszy rzut oka wyglądają miło i ładnie, ale w rzeczywistości mają za zadanie wywrzeć na czytającym presję.
Pasywno-agresywne wyrażenia
Na pierwszym miejscu znalazło się wyrażenie: „Nie jestem pewien, czy widziałeś mojego ostatniego maila”. Zaraz po tym wybrano frazę: „W nawiązaniu do mojego poprzedniego maila” oraz „W nawiązaniu do naszej rozmowy”.
Na pierwszym miejscu znalazło się wyrażenie: „Nie jestem pewien, czy widziałeś mojego ostatniego maila”. Zaraz po tym wybrano frazę: „W nawiązaniu do mojego poprzedniego maila” oraz „W nawiązaniu do naszej rozmowy”.
Piedestał zamykają m.in. wyrażenia w stylu: „Masz jakiś update w tej sprawie?” oraz „Dla pewności załączam ponownie”. Według pracowników są one oskarżycielskie i mają za zadanie wywołać w czytającym poczucie winy, że jeszcze się czymś nie zajęliśmy.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, większość ludzi nie przepada za mailami, bo kojarzą się im się wyłącznie ze sztywnością i kontaktami służbowymi. Dużo mniej formalne, bardziej intymne i emocjonalne wydają się wiadomości tekstowe, które stają się o wiele częstszą formą komunikacji, także w pracy.
Jednak to maile są dominującą formą komunikacji służbowej. I - pomijając powyższe zwroty - często roi się w nich od błędów. Z poradnikowego tekstu INNPoland.pl dowiecie się, jakie błędy najczęściej popełniamy i jak poprawnie pisać służbowe maile.