
Reklama.
Konsulat w New Delhi obsługuje północną część Indii, Nepal, Bangladesz, Bhutan, Sri Lankę, Afganistan i Malediwy. Południową częścią Indii zajmuje się drugi konsulat, w Mumbaju. Okazuje się, że to za mało, by obsłużyć kraj zamieszkany przez ponad miliard ludzi i kilka nieco mniejszych.
Tym bardziej, że ostatnio lawinowo wzrosła liczba osób chętnych do pracy w Polsce. Jak pisze Dziennik.pl na polską wizę czeka już ok. 25 000 osób.
Miesiące czekania
Rekordziści czekają już 8 miesięcy – a na nich czekają polscy pracodawcy. Mowa bowiem o osobach, które mają już ważne pozwolenia na pracę w Polsce. Zostali oni zwerbowani przez polskie firmy a pozwolenia wydały odpowiednie urzędy wojewódzkie. Polscy pracodawcy szczególnie cenią Nepalczyków, którzy gotowi są podejmować pracę na długi czas.
Rekordziści czekają już 8 miesięcy – a na nich czekają polscy pracodawcy. Mowa bowiem o osobach, które mają już ważne pozwolenia na pracę w Polsce. Zostali oni zwerbowani przez polskie firmy a pozwolenia wydały odpowiednie urzędy wojewódzkie. Polscy pracodawcy szczególnie cenią Nepalczyków, którzy gotowi są podejmować pracę na długi czas.
Rekruterzy boją się, że pozwolenia wygasną, zanim pracownicy z Indii dostaną wizy zarobkowe, bez których nie mogą legalnie przyjechać do Polski. Wydział konsularny w ambasadzie liczy cztery osoby. Przez pierwsze siedem miesięcy tego roku placówka w New Delhi wystawiła 3,5 tys. wiz z prawem do pracy.
Czas oczekiwania na wizę przekracza 9 miesięcy. Nie da się tego też załatwić przez internet – MSZ nie daje takiej możliwości.