Urzędnicy skarbówki nie odpuszczają nowożeńcom. Uruchomili kolejną falę wezwań do świeżo upieczonych małżonków. Pytają kiedy i gdzie odbyła się impreza weselna, kto filmował, kto grał i ile trzeba było zapłacić. W ten sposób zbierają dowody przeciw domom weselnym działającym w szarej strefie.
Fiskus prowadzi te działania mimo sporej krytyki, jaka na niego spadła po pierwszej akcji z inwigilowaniem nowożeńców. Robił tak na przykład urząd skarbowy w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Na początku tego roku zaproszenia do złożenia wyjaśnień trafiły do wszystkich par, które brały ślub w tym mieście dwa lata wcześniej. 2016 roku. Urzędnicy fiskusa wystąpili o odpowiednie dane do miejscowego Urzędu Stanu Cywilnego i je uzyskali.
Po prostu uszczelniają podatki
Urzędnicy skarbówki potrafili też ściągać zdjęcia i filmy z Facebooka, by sprawdzić np. menu czy liczbę osób na weselu. Cała akcja – w tym obecna jej odsłona – jest skierowana przeciw działającym w szarej strefie domom weselnym. Cóż, niejedna para mając do wyboru legalny rachunek z podatkiem lub sporo tańsze rozliczenie pod stołem, wybiera to drugie rozwiązanie.
Eksperci przypominają, że zaproszenia od fiskusa lepiej nie lekceważyć i udać się do urzędu w celu złożenia wyjaśnień. Nie musimy przecież trzymać rachunków czy faktur za imprezę, która odbyła się już jakiś czas temu.
Adwokat Rafał Jabłoński z Kancelarii Adwokackiej w Ostrowcu Świętokrzyskim radzi, by stawić się na wezwanie urzędu. Przypomina jednak, że nowożeńcy są świadkami i mogą odmówić udzielenia informacji, które mogłyby narazić ich samych lub osoby dla nich najbliższe na odpowiedzialność karną, czy też karnoskarbową.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, prowadzenie domu weselnego to trudny biznes, który wymaga pieniędzy i pomysłów.