Olbrzymie wzburzenie opinii publicznej we Włoszech wzbudziła sprawa pewnej znanej w tym kraju blogerki, która wypuściła na rynek swoją markę wody pitnej, we współpracy z firmą Evian. Jedna butelka z jej podpisem i logo kosztuje równe 8 euro. Sprawą zajęły się nawet włoskie władze.
Blogerka modowa Chiara Ferragni prawdopodobnie nie przypuszczała, że przypadek jej marketingowego sprytu wywoła ogólnonarodową dyskusję. Z jednej strony Ferragni jest powszechnie krytykowana, z drugiej zaś wyśmiewana.
Jedni twierdzą, że sprzedaż butelki wody za 8 euro jest po prostu niemoralna, szczególnie w sytuacji, gdy po drugiej stronie Morza Śródziemnego umierają ludzie, którzy nie mają dostępu do tego życiodajnego płynu.
Organizacja konsumencka Codacons podkreśliła, że sprzedaż wody w takiej cenie jest prawdopodobnie nielegalna.
Jedna z włoskich ustaw reguluje bowiem kwestię cen produktów, które znacznie odbiegają od ich rzeczywistej rynkowej wartości. Organizacja powiadomiła więc organy ścigania o tym procederze.
Woda Evian w limitowanej edycji
Butelki z limitowanej edycji, zaprojektowane przez Ferragni, są ozdobione obrazkami gór, strumyczków i gwiazdek, serduszek i kropel wody. Według opisu producenta woda jest "odą do wolności i młodości ducha" i "emanuje radością życia, które jest znakiem rozpoznawczym Chiary Ferragni".
O sprawie dyskutuje włoski senat, Chiara Ferrangi stała się też ogólnonarodowym pośmiewiskiem. I to nie byle jakim, bo jej profil na Instagramie obserwuje 15,2 mln osób. I pewnie dlatego - mimo kpin - woda całkiem nieźle się sprzedaje.