
Reklama.
– Spodziewaliśmy się tego – przekonują ministrowie gabinetu Giuseppe Contiego. Co więcej, krytykę Brukseli przyjmują wzruszeniem ramion. – Nie miałoby sensu powiedzieć, że go skorygujemy – uciął Conti. Zapowiedział jedynie „szczery dialog”.
Projekt został negatywnie oceniony w ostatni wtorek, a włoski rząd ma – teoretycznie – trzy tygodnie na poprawienie ustawy. Bruksela zapowiada też uruchomienie procedury nadmiernego deficytu (czyli takiej, która ma prowadzić do korekty założeń polityki, umożliwiającej powrót do akceptowalnej dla UE i strefy euro sytuacji finansowej).
Budżet Włoch
Konflikt między Rzymem a Brukselą był od przewidzenia. Rząd Contiego odrzucił realizowaną w poprzednich latach politykę ograniczania wydatków państwa i przyjął dosyć szczodry dla Włochów projekt ustawy budżetowej, określany przez szefa rządu jako „prowzrostowy”.
Konflikt między Rzymem a Brukselą był od przewidzenia. Rząd Contiego odrzucił realizowaną w poprzednich latach politykę ograniczania wydatków państwa i przyjął dosyć szczodry dla Włochów projekt ustawy budżetowej, określany przez szefa rządu jako „prowzrostowy”.
Być może budżet opierający się na zwiększaniu wydatków przyniesie Włochom pewne ożywienie gospodarcze, ale jego dalekosiężne skutki mogą być odwrotne do zamierzonych. Włochy toną w długach – dług publiczny sięga 130 proc. PKB. Per capita wypadałoby około 37 tys. euro na przeciętnego Włocha. – W zeszłym roku Włochy wydały mniej więcej tyle samo na obsługę długu, co na edukację – podkreślał wiceszef KE, Valdis Dombrovskis.
Zareagowały już rynki finansowe: oprocentowanie włoskich obligacji wyraźnie wzrosło, co oznacza, że inwestorzy uznają sytuację włoskich finansów za co najmniej ryzykowną.